Największy
od 30 lat strajk generalny na Śląsku jest coraz bliższy realizacji. Wczoraj
ruszyły referenda w ciepłownictwie, górnictwie oraz energetyce. Dziś już
wiadomo, że górnicy z Południowego Koncernu Węglowego z grupy Tauron i Kompani
Węglowej są zdecydowani przyłączyć się do strajku. Śląski przemysł głosuje za
strajkiem lojalnościowym wobec pracowników sądownictwa, którzy nie mają prawa
do strajku, ale są w sporze zbiorowym. Przewiduje się, że protest potrwa
maksymalnie cztery godziny.
Pod koniec stycznia Śląsk ma zamiar odwiedzić wicepremier i minister
gospodarki. Spotkają się z liderami związkowymi i złożą apel by strajki nie
dotykały produkcji. Każdy bowiem przestój to wielomilionowe straty.
Czterogodzinny postój to 5 mln zł straty przychodów z tytułu niewydobytego
węgla. Oblicza się, że ze wszystkich strajkujących kopalń suma ta urośnie aż do
15 mln zł.
Komitet protestacyjny żąda min. ulg dla firm niezwalniających w
kryzysie, wsparcia spółek, które dotknie pakiet klimatyczny, a także likwidacji
NFZ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz