czwartek, 17 stycznia 2013

Krzysztof Gawkowski: Życie po życiu…



Jerzy Owsiak w tym roku zrobił znacznie więcej niż w poprzednich latach. Po pierwsze, zwrócił uwagę na fatalny stan polskiej geriatrii, która przywodzi na myśl państwo trzeciego świata, a nie członka Unii Europejskiej. Po drugie, rozpoczął dyskusję na temat eutanazji. To znaczy, zanim na dobre ją rozpoczął, to sam ją zakończył, wycofując się ze swoich odważnych słów. Nacisk polityków i mediów był ogromny. Owsiak uległ. Szkoda. Od dyskusji o eutanazji nie uciekniemy.
Dlaczego? Większość Polaków chce, by eutanazja była legalna. Sondaż CBOS wskazuje, iż ponad pięćdziesiąt procent wolałoby, aby legalne było podanie przez lekarza środków przyspieszających śmierć ciężko, nieuleczalnie choremu, cierpiącemu pacjentowi, jeśli jest on w pełni świadomy i sam o to prosi.

Mnie również przekonuje argument, że jeśli człowiek ma prawo do życia, to również ma prawo do godnej śmierci. Jestem pod wrażeniem opisu życia człowieka uwięzionego we własnym ciele, przedstawionego przez Tony’ego Judta w „Pensjonacie pamięci”. Wybitny brytyjski historyk cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne. Zachowywał pełną sprawność intelektualną, ale został pozbawiony sprawności fizycznej.

Jestem sobie w stanie wyobrazić, że można tak cierpieć, iż śmierć jest wybawieniem. I byłoby czymś nieludzkim, gdybyśmy chcieli takiej osoby pozbawiać – tak naprawdę – łaski.

W przypadku eutanazji mamy do czynienia z różnymi przypadkami. Wiele zależy od tego, czy pacjent jest świadomy. Jak aktywna ma być rola lekarza? Każdy scenariusz powinien być rozważony przez prawodawców osobno. Pośpiech nie jest tutaj wskazany. Przeciwnie, potrzebujemy spokojnej, merytorycznej dyskusji, ponad politycznymi podziałami.

Ale nie chowajmy w głowy w piasek. Nie dajmy się zakrzyczeć oszołomom, którzy wmawiają nam, iż w Holandii rodziny przy pomocy cynicznych lekarzy dybią na majątek seniorów.

Najlepiej byłoby, gdyby kwestia prawnej regulacji eutanazji została wyjęta z codziennej politycznej „młócki”. Dlatego mam pretensję do Owsiaka, że wymiękł. Gdyby to on był liderem debaty o dobrej śmierci, byłoby to z korzyścią dla poziomu i temperatury dyskusji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz