W piątek (25.01) na konferencji prasowej
rzecznik prasowy Ruchu Palikota Poseł Andrzej Rozenek, komentując słowa
przewodniczącego L. Millera, powiedział: „Lewica wcale nie ma takiej twarzy.
Lewica nie pomawia, nie oszukuje i nie oskarża. Niestety Leszek Miller
zaprzecza temu co mówię, ale to jest twarz Leszka Millera, a nie lewicy”.
Jak nazwać zatem twarz przewodniczącego,
który utrzymuje w swoim Klubie posła, który według mediów miał wyłudzać
pieniądze z Kancelarii Sejmu? 1600 zł. miesięcznie. Jak nazwać lidera, który
trzyma w swoich szeregach posła, który „zawodowo” zajmuje się maltretowaniem
norek (donosi o tym Gazeta Wyborcza i obrońcy zwierząt do prokuratury)? Jak
wreszcie określić, kogoś, kto tolerował próbę wyłudzenia biletów na EURO2012,
czy toleruje człowieka, który jest oskarżany o podróbki? To postawa,
wrażliwego, trzymającego się standardów polityka? Nie. To Janusz Palikot, który
co i rusz przybiera nowe maski. Jednego dnia był dobrotliwym socjalistą, który
chciał budować fabryki. Drugiego krwawym liberałem, który organizował kongres
przedsiębiorczości. A dziś? Dziś jest wielkim moralistą, który wyrzuca Wandę
Nowicką. Czymże jest 40 tys. zł. Wandy Nowickiej w porównaniu z milionami,
które rozpłynęły się z konta Janusza Palikota, gdy wchodził on do polityki.
Z niecierpliwością czekamy na wnioski
Ruchu Palikota. Chętnie się do nich odniesiemy. A podstaw do tego mamy wiele.
Proszę nam wierzyć.
SLD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz