Wiadomość o dymisji Bondaryka jest zaskakująca, chociaż niektóre jaskółki
niosły tę wieść - powiedział na antenie TVN24 Leszek
Miller, szef SLD.
Dymisja Pana Bondaryka
jest niezgodą na chęć zmian zapowiadanych przez rząd. Według Millera projekt
reformy służb specjalnych, którego jeszcze fizycznie nikt nie widział, jest
według ludzi zajmujących się służbami zły. Jestem po stronie Pana Bondaryka. Po pierwsze premier powinien być
bezpośrednim nadzorcą, bo chodzi o to, by nie miał on żadnych filtrów między
wydarzeniami, a sobą - bo jeśli wejdzie pomiędzy to szef MSW, to właśnie on
będzie decydował, co dojdzie do premiera czy też co nie dojdzie - mówił szef
Sojuszu.
Za czasów, gdy ja
kierowałem rządem, spotykałem się z szefem wywiadu i szefem ABW żeby wysłuchać
ich informacji i co się wtedy działo. Czasami zahaczałem WSI - dokumentowałem
to, co w tych służbach się dzieje. Przywiązywałem do nich dużą wagę i
sytuowałem szefów tych służb wysoko.
Dziś słyszymy, że ABW
miałoby pozbyć się części kompetencji śledzczych dotyczących przestępstw
gospodarczych czy antykorupcyjnych. Być może ostatnie sukcesy służby
zdenerwowały Premiera - pytał Miller. Bondaryk zatem powiedział publicznie w ten sposób, że nie zgadza
się z tym, co szykują ludzie Premiera lub sam Premier.
Miller zaproponował też konieczne
zmiany. Jeżeli już, to należy
zlikwidować CBA, bo zostało powołane jako policja polityczna za czasów
Kaczyńskiego. Lepiej wzmocnić ABW i zlikwidować CBA - powtórzył
Leszek Miller.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz