Niewielu Polaków
przepada za becherovką - likierem zawierającym ponad 30 ziół, wprowadzonym do
sprzedaży ponad 200 lat temu, a wymyślonym przez czeskiego lekarza z Karlovych
Varów Jana Bechera. Ja także nie, choć da się to pić - z tonikiem (ta
kombinacja nosi nazwę "beton") lub z niektórymi sokami. Bodaj
najbardziej znany zwolennik tego napoju Milosz Zeman (jako premier zabrał
Leszka Millera i mnie równo przed 10 laty do dawnego Karlsbadu,aby pokazać
produkcję becherovki w zakładzie należącym obecnie do brytyjskiej grupy Pernod
Ricard) został dziś - w drugiej turze pierwszych powszechnych wyborów prezydenckich - głową państwa
naszych południowych sąsiadów (dotąd tego wyboru dokonywały obie izby
parlamentu) - napisał na swoim profilu na Facebooku poseł Tadeusz
Iwiński.
"Im straszniejszy przeciwnik,tym
sławniejsze zwycięstwo" głosi znane czeskie przysłowie.To raczej nie był
ten przypadek,gdyż konkurentem Zemana w decydującym starciu (w I turze brało
udział aż 9 kandydatów w mniej niż 11-milionowym kraju) był stateczny szef
dyplomacji, 75-letni Karl Schwarzenberg-dawniej sekretarz legendarnego
prezydenta Vaclava Havla, wywodzący się z książęcej,austriacko-czeskiej
rodziny.Socjaldemokrata Zeman-były przewodniczący Izby Poselskiej i szef
mniejszościowego, lewicowego rządu (1998-2002),który w marcu obejmie swój urząd
po eurosceptyku Vaclavie Klausie,to trochę enfant terrible czeskiej
polityki.Jowialny,a nawet rubaszny,słynie z ciętego języka i niemal zawsze
ścierał się z dziennikarzami.Po wycofaniu się z czynnej polityki napisał kilka
bulwersujących książek o kulisach tejże polityki,cieszących się bardzo dużą popularnością.Trochę
jak "Wańka-wstańka" odchodził i wracał.Dekadę temu przegrał batalię o
prezydenturę właśnie z Klausem (ten- paradoksalnie- obecnie go popierał),a trzy
lata temu jego niewielkie ugrupowanie Partia Praw Obywateli nie weszło do parlamentu.Teraz
nastąpił triumfalny comeback (różnica między konkurentami wyniosła ok. pół
miliona głosów).
To w sumie dobra wiadomość.Czechy w
ostatnich latach-m.in. wskutek stanowiska Klausa (choć prezydent nie ma tam
formalnie wielkich uprawnień)-zajmowały w Unii Europejskiej pozycję podobną do
Wielkiej Brytanii.Nie przystąpiły np. do paktu fiskalnego,nie przyjęły waluty
euro i ograniczały regulacyjną funkcję państwa.Teraz powinno się to zmienić !
Sukces Zemana potwierdza przy tym
widoczną w ostatnim czasie w Europie tendencję do wzrostu wpływów
lewicy.Pokazały to m.in. ubiegłoroczne zwycięstwa socjaldemokratów i
socjalistów na Słowacji i Litwie,we Francji i Rumunii.W przyszłym miesiącu
powinno to nastąpić również we Włoszech,a decydujące o układzie sił na kontynencie
starcie odbędzie się we wrześniu w Niemczech.Sukces odniesiony kilka dni temu w
Dolnej Saksonii przez SPD i Zielonych,którzy utworzyli rząd w tym
landzie,pozwala z pewnym optymizmem oczekiwać jesiennej batalii nad Renem
(niezależnie od wciąż silnej pozycji partii CDU i samej kanclerz Angeli
Merkel).Lewicowych prezydentów mają też obecnie m.in. :Słowenia (od grudnia
ub.r.),Chorwacja ,Słowacja i Estonia. W samych zaś Czechach w następnych
wyborach parlamentarnych lewica powinna bez trudu pokonać konserwatywną ekipę
Petra Necasa. Stwierdzam wszakże,iż stopień spożycia
becherovki nad Wełtawą nie ma związku z orientacją politryczną obywateli ! We
wszystkich ugrupowaniach jest on znaczący i podobny.
Autor: Tadeusz Iwiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz