wtorek, 23 kwietnia 2013

Wojciech Olejniczak: Gowin – tropiciel afer



Dobrze, że minister sprawiedliwości nie jest już jednocześnie prokuratorem generalnym. Inaczej z Jarosławom Gowinem dzierżącym obie te funkcje byłoby i strasznie i śmiesznie.
Na razie Gowin jest tylko ministrem sprawiedliwości, ale ciągnie go też do MSZ. Swoimi insynuacjami, że – mówiąc wprost – Niemcy uśmiercają polskie dzieci (nienarodzone) podczas eksperymentów medycznych, narobił Tuskowi niezłego bigosu przed jego spotkaniem z kanclerz Merkel. 

Inna sprawa to specyficzne wnioskowanie Gowina. Dla ministra sprawiedliwości pusty pomnik do przechowywania zarodków znaleziony u okulisty jest dowodem na to, że na polskich embrionach dokonuje się w Niemczech eksperymentów. 

Czy gdyby Gowin znalazł u tego samego okulisty pustą butelkę po wódce, to wyciągnąłby z tego wniosek o istnieniu szajki przemycającej do Niemiec alkohol, najlepiej zatruty? 

Ile „afer” byłby w stanie „wykryć” prokurator generalny posługujący się podobną logiką!

Są dwa wyjścia. Albo Gowin jest zaślepiony konserwatywną ideologią. Albo cynicznie wykorzystuje tę ideologię do robienia politycznej kariery. Ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna. Trudno bowiem uwierzyć, aby doktor filozofii miał tak poważne problemy z wnioskowaniem?

Wymagałbym też od ministra Arłukowicza, aby wreszcie wydał rozporządzenia regulujące kwestie in vitro. Bo Gowina tematu nie odpuści. Ślamazarność Arłukowicza tylko pracuje jego korzyść!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz