– Robi wszystko, żeby się wprosić na
kongres lewicy. To trochę taki dziad proszalny, który chodzi i mówi – zaproście
mnie. Jak nie oknem, to może wejdę drzwiami, a jak nie, to kominem. To jest
uporczywe nękanie – powiedział w TVP Info Leszek Miller, gdy został
zapytany o możliwość zaproszenia na kongres lewicy Janusza Palikota.
– To jest formuła zapraszania
osób i ruchów politycznych. Ale ponieważ mamy wątpliwości co do lewicowości
Ruchu Palikota, to bardziej bylibyśmy skłonni zapraszać niektóre osoby, które
według nas nie tylko pielęgnują określone wartości lewicowe, ale także je
eksponują – mówił Miller w „Minęła Dwudziesta”.
Szef SLD przyznał także, że nie może
zrozumieć postawy Janusza Palikota. Jego zdaniem robi on wszystko, żeby wprosić
się na kongres lewicy. - To trochę taki dziad proszalny, który chodzi i
mówi – zaproście mnie. Jak nie oknem, to może wejdę drzwiami, a jak
nie, to kominem. To jest uporczywe nękanie, zresztą zagrożone sankcją w
Kodeksie karnym. Jeżeli tego dnia Janusz Palikot chce robić jakiś piknik, to
jasny dowód. Tego dnia ludzie lewicy będą na kongresie lewicy, a ludzie nie
mający z nią nic wspólnego, będą na pikniku. Tutaj będą poważne debaty
poważnych ludzi, a tam będzie piknik przy piwie – mówił Leszek Miller.
Szef SLD ponownie zapewnił, że żaden z
trzech byłych prezydentów zaproszonych na kongres nie warunkował swojej
obecności od obecności Janusza Palikota. – Moje słowa potwierdzi
Józef Oleksy, który w tej sprawie złożył oświadczenie. Macie państwo do wyboru,
komu wierzyć. Albo naocznym świadkom tych rozmów, albo człowiekowi, który
cieszy się w Polsce największą nieufnością spośród wszystkich polityków
badanych przez CBOS– mówił Miller.
Pytany o słowa byłego prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego, który przekonywał dzisiaj, że kongres będzie miał
sens, jeśli będzie obejmował wiele środowisk, także Ruch Palikota, Miller
zadeklarował, że jego misja zaproszenia gości honorowych się skończyła. – Wszyscy
wyrazili zainteresowanie, potwierdzili swój udział, nie stawiali żadnych
warunków. A co będzie dalej, czy któryś z nich nie będzie mógł przyjść trudno.
Nikogo siłą nie zaciągniemy. Żaden z nich nie jest też organizatorem tego
kongresu – mówił w TVP Info przewodniczący SLD Leszek Miller.
Miller nadal jest zdania, że
Aleksander Kwaśniewski to człowieka lewicy. – Za kogo on sam się
uważa, to już nie jest sfera moich dociekań. Ludzi wiążą nie tylko więzi
polityczne, ale także towarzyskie. Czasami te drugie są o wiele silniejsze niż
polityczne – twierdzi.
Leszek Miller mówił również o
przyszłości i zadeklarował, że jest gotowy na tak długi marsz do zwycięstwa,
jak będzie trzeba.– Po to, by działać na rzecz tych Polaków, którzy
mają kłopoty, którzy z obawą myślą o swojej przyszłości, walczą o pracę, albo
boją się, że ją stracą. Jednym słowem tych, którzy boją się o swoją przyszłość
i szukają ugrupowania, które może spełnić ich oczekiwania – mówił szef
SLD. I dodał: Nadzieje PiS na samodzielne rządzenie to bajanie. – Jestem
przekonany, że Polacy w swojej większości nie pozwolą na recydywę IV RP, budowę
państwa represyjnego i opresyjnego i nie pozwolą, aby tym państwem rządziła
trumna Lecha Kaczyńskiego. SLD, jest zdolne jeszcze raz odebrać władzę prawicy.
Gwarancją sukcesu będzie to, aby nie rozbijać formacji. – Niestety Marek
Borowski rozbił SLD i spowodował kłopoty, które mamy do dzisiaj –
podsumował szef sojuszu.
źródło: Na podstawie „Minęła Dwudziesta”
(TVP INFO)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz