Z Piotrem Tymochowiczem, doradcą ds.
marketingu politycznego, rozmawia Agata Czarnacka Lewica24.pl
PT: Przez to wszystko, co się do tej
pory działo, przez pseudopolaryzację PO-PiS, to gdyby - nie oszukujmy się - nie
było Palikota, lewica zostałaby praktycznie całkowicie zmarginalizowana. A tak,
na szczęście, coś się dzieje.
AC: Dzieje się coraz więcej. Co z tą
kuźnią liderów?
PT: Chodzi o to, żeby dać szansę
ludziom. Także młodzieżówce SLD, choć nie tylko im. Trzeba szerzej otworzyć się
na lokalnych liderów, którzy już wiele osiągnęli w swoim środowisku, ale nie
potrafią się dalej przebić. Lub też o takich ludzi, którzy mają sporo oleju w
głowie, ale w ogóle się nie przebijają, bo nie mają umiejętności typowo
liderskich. A chcieliby je mieć.
Pewnie okaże się szokujące, że być
liderem jest znacznie łatwiej, niż ludzie sobie wyobrażają. Bardzo łatwo
nauczyć się konkretnych umiejętności. Dlatego warto dać ludziom szansę.
AC: A w jaki sposób chcecie dawać tę
szansę?
PT: W pigułkach! (śmiech) W dwóch
częściach - ja będę odpowiedzialny za przekazywanie umiejętności, SLD będzie
dawać wsparcie partyjne. To jest o tyle istotne, że wiele inicjatyw w Polsce
nie ma szans zaistnieć, gdyż obraca się poza wszelkimi partiami, poza
inicjatywami rządowymi. Musi być ktoś, kto je wesprze, ktoś, kto pomoże
organizacyjnie czy strukturalnie ludziom się przebić.
Dlatego dla mnie "Kuźnia
Liderów" jest nie tylko procesem szkoleniowym: skupiamy się na
przygotowywaniu ludzi do robienia czegoś, o co im chodzi.
Co Amerykanie robią najlepiej na
świecie? Mają całą sieć wyławiania najbardziej zdolnych jednostek, przyciągania
ich do siebie. Nagrody Nobla zdobywają głównie Amerykanie. Ale chociaż
występują pod amerykańską flagą, to przecież są ludzie różnych narodowości - bo
Amerykanie potrafią wyławiać najlepszych, najzdolniejszych. WIęc "Kuźnia
Liderów" powinna być taką instytucją "łowców głów". Powinna wyławiać
przyszłych przywódców.
AC: Jak sobie wyobrażacie te struktury
head-huntingowe?
PT: "Struktury
head-huntingowe" - to za dużo powiedziane! Chodzi o to, że w całym kraju
jest sieć struktur partyjnych, które moim zdaniem powinny zajmować się nie tylko
pracą stricte partyjną, ale także wychodzić szerzej do obywateli, do
społeczeństwa. Dlatego, oczywiście, oprzemy się na strukturach partyjnych, i to
one same powinny wychwytywać, a przynajmnniej nie przegapiać tych
najciekawszych, tych najlepszych...
AC: Nie boicie się słynnej polskiej
zawiści?
PT: Myślę, że można być malkontentem do
końca życia, załamywać ręce i mówić, że nic się w tym kraju nie uda, bo jest
zawiść, zazdrość, malkontenctwo i tak dalej. Albo można próbować coś robić w
kontrze. Ta propozycja jest propozycją kontry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz