poniedziałek, 8 lipca 2013

Wojciech Olejniczak w "Gazecie Wyborczej": Z rolnikami po dobroci


Z rolnikami po dobroci

Życzę każdemu gospodarzowi, aby osiągnął taką dochodowość, że będzie płacić podatek

Polska wieś się zmienia. Większość jej mieszkańców pracuje poza rolnictwem. Wreszcie rośnie powierzchnia gospodarstw, ich koncentracja i specjalizacja produkcji. Eksport polskiej żywności jest imponujący. Ale zasoby polskiej wsi nie są wykorzystywane w pełni.

Polskie rolnictwo wymaga zmian o charakterze cywilizacyjnym, ale PSL jako partia konserwatywna nie ma na nie ochoty. Potrzebna jest inspiracja z zewnątrz. Taką rolę może odegrać nowa Wspólna Polityka Rolna w latach 2014-20. Jeśli jednak Polska chce w pełni wykorzystać nową WPR, to konieczne są poważne reformy na wsi.

Jeden z głównych problemów rolników to ryzyko związane z uprawą ziemi – wynikające ze zmian klimatu czy niestabilnej sytuacji na rynkach. Można je ograniczyć za pomocą kilku instrumentów finansowych.

Wiejskie żłobki z budżetu Pierwszy z tych instrumentów to dofinansowanie polis ubezpieczeniowych. Jest to wkład finansowy, wynoszący w kolejnej perspektywie finansowej nawet 75 proc. wartości składki z tytułu ubezpieczenia upraw, zwierząt i roślin od strat spowodowanych niekorzystnymi zjawiskami klimatycznymi oraz chorobami zwierząt lub roślin, lub inwazją szkodników –skutkującymi spadkiem rocznej produkcji o minimum 30 proc. Polska już realizuje własny krajowy program dopłat do ubezpieczeń rolniczych. W krajowym budżecie na rok 2012 na dopłaty do ubezpieczeń upraw i zwierząt przeznaczono 204 mln zł. Ale możemy finansować te ubezpieczenia z budżetu unijnego! A z budżetu krajowego wesprzeć choćby budowę żłobków i przedszkoli na wsi.

Drugi element zarządzania ryzykiem to narzędzie stabilizacji dochodów. Instrument ten ma zapewniać rekompensatę dla rolników, którym dochody spadną o ponad 30 proc. w stosunku do ich średniego dochodu rocznego. To zupełnie nowe rozwiązanie. Ale może ono mieć dalekosiężne efekty. Bo jeśli rolnik ma wykazać spadek dochodu o 30 proc., to znaczy, że musi go regularnie dokumentować. I tak wprowadzenie rachunkowości spowoduje, że będziemy o krok od wielkiej zmiany w polskim rolnictwie, czyli reformy podatkowej.

Podatki w rolnictwie, czyli marchewka zamiast kija 

Reforma podatkowa powinna być oparta na całkowitej dowolności – jeśli ktoś chce pozostać przy podatku rolnym, powinien mieć do tego prawo. W Polsce jest wiele gospodarstw socjalnych, które i tak nie byłyby w stanie płacić wyższych podatków.

Powszechny system podatkowy powinien być ofertą dla:
1. korzystających ze środków na modernizację gospodarstw;
2. korzystających z mechanizmu zarządzania ryzykiem;
3. rozliczających VAT.

Już dzisiaj rosnąca grupa rolników rozlicza się z podatków na zasadach ogólnych. W 2009 r. było to prawie 30 tys. producentów rolnych. Jednocześnie w 2009 r. rolnicy otrzymali zwrot VAT w wysokości 1,5 mld zł. Możliwość rozliczenia VAT to wielka zachęta dla gospodarzy. Rolnikom trzeba uświadomić, że podatek dochodowy nie jest płacony od obrotu, ale od dochodu. Życzę każdemu gospodarzowi, aby osiągnął taką dochodowość, że będzie płacić podatek. Rolnicy płacący podatek rolny powinni móc wliczać go w koszty. Nie byłyby to, rzecz jasna, jedyne koszty działalności rolniczej.

W nagrodę wyższa emerytura Z reformą podatkową powinna być powiązana reforma KRUS. Rolnicy przechodzący do systemu powszechnego powinni odprowadzać składki na KRUS uzależnione od przychodów. Zapewni im to wyższe emerytury niż według zasad obowiązujących dziś w KRUS. Jednym z celów powinno być uszczelnienie systemu, np. przez wprowadzenie kryterium minimalnej wartości produkcji gospodarstwa. Oczywiście prawa nabyte osób w KRUS muszą być respektowane. Czyli nikogo nie zmuszać, ale zachęcać do zmiany, pokazując korzyści.

Rachunkowość i przechodzenie rolników na podatek dochodowy wymuszą zmiany o charakterze cywilizacyjnym. W polskim rolnictwie tkwią gigantyczne rezerwy wynikające z tego, że wiele rzeczy robi się „na oko”. Dla mnie takie mądrzejsze gospodarowanie to ważniejsza zmiana niż fiskalna strona całego przedsięwzięcia.

Sadzę, że do nowego systemu na początku przejdzie ok. 100 tys. gospodarzy (tych produkujących na rynek). Na zwiększeniu ich produktywności powinno państwu zależeć najbardziej. 

Za dużo agencji...

Reformy wymagają też krajowe instytucje obsługujące rolników. W Polsce powinna funkcjonować tylko jedna agencja płatnicza. Dzisiaj mamy dwie – zatrudniające łącznie kilkanaście tysięcy osób. Agencja Rynku Rolnego w Nowej WPR będzie niepotrzebna, bo programy, które realizuje, w zdecydowanej większości nie będą kontynuowane. Najwyższy czas połączyć ją z agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Agencję Nieruchomości Rolnych należy zlikwidować, a zasoby ziemi przekazać samorządom.

Kontrolami bezpieczeństwa polskiej żywności zajmuje się pięć inspekcji. a nie uchroniło nas to od afer, które uderzyły w eksport polskiej żywności. w tej sytuacji utworzenie jednej sprawnej inspekcji jest wyzwaniem chwili.

Unowocześnienia wymaga też system doradztwa rolniczego, który powinien wspierać przede wszystkim rolników produkujących na rynek. 

...za mało żłobków i przychodni 

Na wsi nadal jest wiele biedy, możliwości rozwoju są mniejsze niż w miastach. Cały czas dochody uzyskiwane w rodzinach rolniczych są znacznie niższe od przeciętnych. Mieszkańcy wsi należą, obok rencistów, do grupy najbardziej zagrożonej ubóstwem. Na wsi cały czas trudniej o miejsce w przedszkolu czy dostęp do porządnego łącza internetowego.

Zadaniem państwa jest zmniejszanie różnic w jakości życia między mieszkańcami wielkich miast a resztą kraju. Różnice te są znaczące i cały czas rosną. Mieszkańcy wsi mają gorszy dostęp do usług publicznych: edukacyjnych, opiekuńczych i zdrowotnych. To na wsi powinny powstawać nowe żłobki, przedszkola, przychodnie, ośrodki sportu i rekreacji.

Przez setki lat główną troską modernizatorów wsi był brak pieniędzy. Dzisiaj dzięki Unii Europejskiej te pieniądze są. Trzeba tylko umieć po nie sięgnąć. Ale najpierw trzeba przeprowadzić reformy. Jeśli tego nie zrobimy, w konkurencyjnej walce z francuskimi czy niemieckimi farmerami nasi rolnicy będą na straconej pozycji.

CO DOSTANIEMY W NOWEJ POLITYCE ROLNEJ?

Przez ostatnie lata w Komisji Europejskiej, Radzie i Europarlamencie pracowano nad nową, bardziej efektywną Wspólną Polityką Rolną. Oto efekty tych prac: + dopłaty bezpośrednie – polscy rolnicy otrzymają dopłaty w wysokości porównywalnej z tymi z 2013 r. (732zł na ha). Łącznie w latach 2014-20rolnicy dostaną 78 mld zł dopłat. Tzw. mali rolnicy będą otrzymywać dopłaty według zasad uproszczonych (maksymalnie 1250 EUR rocznie). Zostaną także zwolnieni z tzw. zazieleniania. To nowy mechanizm mający przyczynić się do ochrony środowiska naturalnego na obszarach wiejskich (dywersyfikacja upraw, obowiązkowy obszar ekologiczny, utrzymywanie stałego poziomu łąk i pastwisk lub stosowanie podobnych praktyk o zbliżonym efekcie). Dodatkowe wsparcie dostaną też młodzi rolnicy (do 40. roku życia). Utrzymane zostanie dodatkowe wsparcie powiązane z produkcją ograniczonej listy produktów rolnych. w dziedzinie organizacji rynków rolnych ostatecznie zniesione zostaną kwoty mleczne oraz cukrowe. + II filar Wspólnej Polityki Rolnej – czyli programy wspierające modernizację oraz poprawę warunków życia na obszarach wiejskich. W nowej perspektywie budżetowej znajdą się środki na rozwój działalności gospodarczej (np. gwarancje kredytowe na zakup ziemi, wsparcie dla inwestycji w gospodarstwie, dotacje na prowadzenie agroturystyki, renty strukturalne). Pojawią się nowe programy tematyczne, w tym adresowane dla przetwórstwa oraz terenów o wysokiej wartości przyrodniczej. Unowocześniony zostanie system usług doradczych dla rolników. Aż 30 proc. środków z II filaru zostanie przeznaczone na działania ekologiczne, w tym zalesianie i wsparcie dla obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania. Unia będzie też wspierać inwestycje w efektywność energetyczną gospodarstw, zużycie wody czy wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. Silne wsparcie otrzymają grupy producenckie. Priorytetem będzie tworzenie nowych miejsc pracy na wsi poza rolnictwem. Nowy II filar WPR to wachlarz niezwykle ciekawych i nowatorskich propozycji. Szkoda, że w latach 2014-2020w ramach II filaru otrzymamy tylko 40,7 mld zł, czyli o 26,7 proc. mniej środków niż w obecnej perspektywie budżetowej. Pojawiają się pomysły, aby tę kwotę jeszcze bardziej uszczuplić, przesuwając środki z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (II filaru) na dopłaty bezpośrednie. Ale to byłoby przejadanie naszych szans rozwojowych! Rozsądnym pomysłem jest natomiast finansowanie projektów na obszarach wiejskich także z funduszu spójności.

Dr Wojciech Olejniczak – w latach 2003-2005Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi. w latach 2001-2009poseł na Sejm. Wicemarszałek Sejmu w latach 2005-2007. Od 2009 roku poseł do Parlamentu Europejskiego. W latach 2005-2008 przewodniczący SLD.


Tekst ukazał się w „Gazecie Wyborczej” w dniu 7 lipca 2013 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz