Z rolnikami po dobroci
Życzę każdemu gospodarzowi, aby osiągnął
taką dochodowość, że będzie płacić podatek
Polska wieś się zmienia. Większość jej
mieszkańców pracuje poza rolnictwem. Wreszcie rośnie powierzchnia gospodarstw,
ich koncentracja i specjalizacja produkcji. Eksport polskiej żywności jest
imponujący. Ale zasoby polskiej wsi nie są wykorzystywane w pełni.
Polskie rolnictwo wymaga zmian o
charakterze cywilizacyjnym, ale PSL jako partia konserwatywna nie ma na nie
ochoty. Potrzebna jest inspiracja z zewnątrz. Taką rolę może odegrać nowa
Wspólna Polityka Rolna w latach 2014-20. Jeśli jednak Polska chce w pełni
wykorzystać nową WPR, to konieczne są poważne reformy na wsi.
Jeden z głównych problemów rolników to
ryzyko związane z uprawą ziemi – wynikające ze zmian klimatu czy niestabilnej
sytuacji na rynkach. Można je ograniczyć za pomocą kilku instrumentów
finansowych.
Wiejskie żłobki z budżetu Pierwszy z
tych instrumentów to dofinansowanie polis ubezpieczeniowych. Jest to wkład
finansowy, wynoszący w kolejnej perspektywie finansowej nawet 75 proc. wartości
składki z tytułu ubezpieczenia upraw, zwierząt i roślin od strat spowodowanych
niekorzystnymi zjawiskami klimatycznymi oraz chorobami zwierząt lub roślin, lub
inwazją szkodników –skutkującymi spadkiem rocznej produkcji o minimum 30 proc.
Polska już realizuje własny krajowy program dopłat do ubezpieczeń rolniczych. W
krajowym budżecie na rok 2012 na dopłaty do ubezpieczeń upraw i zwierząt
przeznaczono 204 mln zł. Ale możemy finansować te ubezpieczenia z budżetu
unijnego! A z budżetu krajowego wesprzeć choćby budowę żłobków i przedszkoli na
wsi.
Drugi element zarządzania ryzykiem to
narzędzie stabilizacji dochodów. Instrument ten ma zapewniać rekompensatę dla
rolników, którym dochody spadną o ponad 30 proc. w stosunku do ich średniego
dochodu rocznego. To zupełnie nowe rozwiązanie. Ale może ono mieć dalekosiężne
efekty. Bo jeśli rolnik ma wykazać spadek dochodu o 30 proc., to znaczy, że
musi go regularnie dokumentować. I tak wprowadzenie rachunkowości spowoduje, że
będziemy o krok od wielkiej zmiany w polskim rolnictwie, czyli reformy
podatkowej.
Podatki w rolnictwie, czyli marchewka
zamiast kija
Reforma podatkowa powinna być oparta na
całkowitej dowolności – jeśli ktoś chce pozostać przy podatku rolnym, powinien
mieć do tego prawo. W Polsce jest wiele gospodarstw socjalnych, które i tak nie
byłyby w stanie płacić wyższych podatków.
Powszechny system podatkowy powinien być
ofertą dla:
1. korzystających ze środków na
modernizację gospodarstw;
2. korzystających z mechanizmu
zarządzania ryzykiem;
3. rozliczających VAT.
Już dzisiaj rosnąca grupa rolników
rozlicza się z podatków na zasadach ogólnych. W 2009 r. było to prawie 30 tys.
producentów rolnych. Jednocześnie w 2009 r. rolnicy otrzymali zwrot VAT w
wysokości 1,5 mld zł. Możliwość rozliczenia VAT to wielka zachęta dla
gospodarzy. Rolnikom trzeba uświadomić, że podatek dochodowy nie jest płacony
od obrotu, ale od dochodu. Życzę każdemu gospodarzowi, aby osiągnął taką
dochodowość, że będzie płacić podatek. Rolnicy płacący podatek rolny powinni
móc wliczać go w koszty. Nie byłyby to, rzecz jasna, jedyne koszty działalności
rolniczej.
W nagrodę wyższa emerytura Z reformą
podatkową powinna być powiązana reforma KRUS. Rolnicy przechodzący do systemu
powszechnego powinni odprowadzać składki na KRUS uzależnione od przychodów.
Zapewni im to wyższe emerytury niż według zasad obowiązujących dziś w KRUS.
Jednym z celów powinno być uszczelnienie systemu, np. przez wprowadzenie
kryterium minimalnej wartości produkcji gospodarstwa. Oczywiście prawa nabyte
osób w KRUS muszą być respektowane. Czyli nikogo nie zmuszać, ale zachęcać do
zmiany, pokazując korzyści.
Rachunkowość i przechodzenie rolników na
podatek dochodowy wymuszą zmiany o charakterze cywilizacyjnym. W polskim
rolnictwie tkwią gigantyczne rezerwy wynikające z tego, że wiele rzeczy robi
się „na oko”. Dla mnie takie mądrzejsze gospodarowanie to ważniejsza zmiana niż
fiskalna strona całego przedsięwzięcia.
Sadzę, że do nowego systemu na początku
przejdzie ok. 100 tys. gospodarzy (tych produkujących na rynek). Na zwiększeniu
ich produktywności powinno państwu zależeć najbardziej.
Za dużo agencji...
Reformy wymagają też krajowe instytucje
obsługujące rolników. W Polsce powinna funkcjonować tylko jedna agencja
płatnicza. Dzisiaj mamy dwie – zatrudniające łącznie kilkanaście tysięcy osób.
Agencja Rynku Rolnego w Nowej WPR będzie niepotrzebna, bo programy, które
realizuje, w zdecydowanej większości nie będą kontynuowane. Najwyższy czas
połączyć ją z agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Agencję Nieruchomości Rolnych należy
zlikwidować, a zasoby ziemi przekazać samorządom.
Kontrolami bezpieczeństwa polskiej
żywności zajmuje się pięć inspekcji. a nie uchroniło nas to od afer, które
uderzyły w eksport polskiej żywności. w tej sytuacji utworzenie jednej sprawnej
inspekcji jest wyzwaniem chwili.
Unowocześnienia wymaga też system
doradztwa rolniczego, który powinien wspierać przede wszystkim rolników
produkujących na rynek.
...za mało żłobków i przychodni
Na wsi nadal jest wiele biedy,
możliwości rozwoju są mniejsze niż w miastach. Cały czas dochody uzyskiwane w
rodzinach rolniczych są znacznie niższe od przeciętnych. Mieszkańcy wsi należą,
obok rencistów, do grupy najbardziej zagrożonej ubóstwem. Na wsi cały czas
trudniej o miejsce w przedszkolu czy dostęp do porządnego łącza internetowego.
Zadaniem państwa jest zmniejszanie
różnic w jakości życia między mieszkańcami wielkich miast a resztą kraju.
Różnice te są znaczące i cały czas rosną. Mieszkańcy wsi mają gorszy dostęp do
usług publicznych: edukacyjnych, opiekuńczych i zdrowotnych. To na wsi powinny
powstawać nowe żłobki, przedszkola, przychodnie, ośrodki sportu i rekreacji.
Przez setki lat główną troską
modernizatorów wsi był brak pieniędzy. Dzisiaj dzięki Unii Europejskiej te
pieniądze są. Trzeba tylko umieć po nie sięgnąć. Ale najpierw trzeba
przeprowadzić reformy. Jeśli tego nie zrobimy, w konkurencyjnej walce z
francuskimi czy niemieckimi farmerami nasi rolnicy będą na straconej pozycji.
CO DOSTANIEMY W NOWEJ POLITYCE ROLNEJ?
Przez ostatnie lata w Komisji
Europejskiej, Radzie i Europarlamencie pracowano nad nową, bardziej efektywną
Wspólną Polityką Rolną. Oto efekty tych prac: + dopłaty bezpośrednie – polscy
rolnicy otrzymają dopłaty w wysokości porównywalnej z tymi z 2013 r. (732zł na
ha). Łącznie w latach 2014-20rolnicy dostaną 78 mld zł dopłat. Tzw. mali
rolnicy będą otrzymywać dopłaty według zasad uproszczonych (maksymalnie 1250
EUR rocznie). Zostaną także zwolnieni z tzw. zazieleniania. To nowy mechanizm
mający przyczynić się do ochrony środowiska naturalnego na obszarach wiejskich
(dywersyfikacja upraw, obowiązkowy obszar ekologiczny, utrzymywanie stałego
poziomu łąk i pastwisk lub stosowanie podobnych praktyk o zbliżonym efekcie).
Dodatkowe wsparcie dostaną też młodzi rolnicy (do 40. roku życia). Utrzymane
zostanie dodatkowe wsparcie powiązane z produkcją ograniczonej listy produktów
rolnych. w dziedzinie organizacji rynków rolnych ostatecznie zniesione zostaną
kwoty mleczne oraz cukrowe. + II filar Wspólnej Polityki Rolnej – czyli
programy wspierające modernizację oraz poprawę warunków życia na obszarach
wiejskich. W nowej perspektywie budżetowej znajdą się środki na rozwój
działalności gospodarczej (np. gwarancje kredytowe na zakup ziemi, wsparcie dla
inwestycji w gospodarstwie, dotacje na prowadzenie agroturystyki, renty strukturalne).
Pojawią się nowe programy tematyczne, w tym adresowane dla przetwórstwa oraz
terenów o wysokiej wartości przyrodniczej. Unowocześniony zostanie system usług
doradczych dla rolników. Aż 30 proc. środków z II filaru zostanie przeznaczone
na działania ekologiczne, w tym zalesianie i wsparcie dla obszarów o
niekorzystnych warunkach gospodarowania. Unia będzie też wspierać inwestycje w
efektywność energetyczną gospodarstw, zużycie wody czy wykorzystanie
odnawialnych źródeł energii. Silne wsparcie otrzymają grupy producenckie.
Priorytetem będzie tworzenie nowych miejsc pracy na wsi poza rolnictwem. Nowy
II filar WPR to wachlarz niezwykle ciekawych i nowatorskich propozycji. Szkoda,
że w latach 2014-2020w ramach II filaru otrzymamy tylko 40,7 mld zł, czyli o
26,7 proc. mniej środków niż w obecnej perspektywie budżetowej. Pojawiają się
pomysły, aby tę kwotę jeszcze bardziej uszczuplić, przesuwając środki z
Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (II filaru) na dopłaty bezpośrednie. Ale to
byłoby przejadanie naszych szans rozwojowych! Rozsądnym pomysłem jest natomiast
finansowanie projektów na obszarach wiejskich także z funduszu spójności.
Dr Wojciech Olejniczak – w latach
2003-2005Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi. w latach 2001-2009poseł na Sejm.
Wicemarszałek Sejmu w latach 2005-2007. Od 2009 roku poseł do Parlamentu
Europejskiego. W latach 2005-2008 przewodniczący SLD.
Tekst ukazał się w „Gazecie Wyborczej” w
dniu 7 lipca 2013 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz