poniedziałek, 8 lipca 2013

Piotr Gadzinowski: Kupią nas?


Szanowni konsumenci! Otwieramy kolejny sezon promocyjnych zakupów!

Pan premier Donald Tusk obiecał podczas konwencji, że kupi nam szczęście.

Rozwiąże wasze problemy niczym sznurówki uszytego na miarę bucika!

No, proszę się nie krzywić tak od razu. To prawda, że politycy obiecują i nie dotrzymują. Ale premier nie jest politykiem gołosłownym.

Nie tylko obiecał, że szczęście nam kupi, ale też wskazał, za co je kupi. Bo jest to polityk odpowiedzialny. Mąż stanu. Nie bójmy się tego słowa.

Jak wiecie, Kuwejt na ropie naftowej stoi, a Polska na węglu i gazie łupkowym. To też surowce energetyczne.

A teraz czego potrzeba najbardziej Polakom?

No? No? No, śmiało!

Tak! Właśnie!

Energii!

Pozytywnej energii!

Węgiel + gaz łupkowy = Pozytywna Energia Polaków!

Dlaczego nie widzę radości na waszych obliczach?

Zasmucacie mnie.

Polska nie może być krajem ludzi o smutnych obliczach.

Nie po to Wałęsa przeskoczył mur berliński, obalił komunizm, by smutek panował w Polsce.

Przecież mamy 400 miliardów eurosów do wydania! Od 2014 roku do 2020 roku! Z Unii!

Premier sam je załatwił. Obiecał, że grosza dla siebie z tego nie weźmie. Żadnych garniturów, sukienek i cygar.

Za te cztery setki będzie kupował Polakom szczęście!

I słowa dotrzyma. Przecież będzie kupował za unijne, nie za swoje.

Te cztery setki pójdą na wydobycie węgla i gazu. Na wyzwolenie pozytywnej energii Polaków!

Dlaczego dalej nie widzę radości na waszych obliczach?

Co z tego, że premier nie mówi jak jego rząd chce zreformować służbę zdrowia, edukację i szkolnictwo wyższe, rozwiązać problemy demograficzne. Jak zreformować system podatkowy. Co będzie z OFE? Jaka przyszłość czeka prekariuszy?

Dlaczego jesteście takimi malkontentami?

Nie lękajcie się!

Kiedy już popłynie gaz łupkowy i węgiel z śląskich podziemi, to i ciepłej wody starczy dla wszystkich. Gorącej nawet!

Wtedy Platforma wszystko wam kupi.

A teraz poważnie.

Aby ruszyć na zakupy, najpierw musi kupić sobie większość w parlamencie.

PSL jaki jest, każdy widzi. Dlatego zaczyna się sezon zakupów pań posłanek i panów posłów z klubu parlamentarnego Ruchu Palikota.

Po co Palikotowi czterdziestu parlamentarzystów, skoro do happeningów politycznych  wystarczy mu dziesięciu?

Reszta klubu parlamentarnego, zniesmaczona radykalizmem i zainspirowana odpowiedzialnością za państwo, może rozpocząć dialog z Platformą Obywatelską. Dogadać się, by Platforma mogła bez barier kupować szczęście dla swych wyborców.

Jest wiele palących problemów do szybkiego rozwiązania w naszym kraju:

Trzeba pozbawić opozycyjne partie dofinansowania z budżetu. Bo to wielkie konsumpcyjne rozpasanie.

Trzeba pozbawić związki zawodowe, tam gdzie jeszcze istnieją, etatów opłacanych przez pracodawców. Bo związki zawodowe przeszkadzają w osiąganiu zysków przez przedsiębiorców.

Trzeba za te cztery setki kupić raz jeszcze demokratyczną wolę wyborców...



Źródło: Blog Piotra Gadzinowskiego Lewica24.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz