piątek, 31 maja 2013

Miller: Kościół hamulcowym postępu w medycynie




Szef SLD na antenie TVN24 ostro skrytykował polski kościół katolicki, za jego podejście do kwestii metody leczenia niepłodności in vitro. To sprzeciw wobec postępu technologicznego, zwłaszcza w medycynie - dodaje Miller.
 
Przypomnijmy, że ostatnie wypowiedzi hierarchów kościoła potwierdziły sprzeciw wobec metody in vitro, głównie ze względu na fakt, że w ramach tej metody konieczne jest tworzenie dużej liczby zapłodnionych zarodków, z których nie wszystkie zostają wykorzystane w leczeniu. Kościół traktuje to jako aborcję. Miller z kolei ripostuje: Bezpłodność według ONZ to jest choroba, a in vitro to metoda leczenia tej choroby
 
Słowa kard. Stanisława Dziwisza o nadrzędności prawa bożego nad prawem stanowionym przez prawodawcze instytucje są skandaliczne - mówił pollityk SLD. Odniósł się w ten sposób do wystąpienia metropolity krakowskiego podczas uroczystości Bożego Ciała. Miller dodał, że słowa hierarchy dobrze by zabrzmiały w Iranie Chomeiniego.
 
Jak patrzę na dziesiątki tysięcy rodzin, które nie mogą się doczekać potomstwa, bo chcą się cieszyć z faktu posiadania dzieci, to co oni sobie myślą dzisiaj, gdy słyszą te słowa z ust polskich hierarchów kościelnych? Na szczęście Kościół tego nie zatrzyma. Coraz więcej dzieci będzie się rodziło tą metodą. Coraz więcej rodzin będzie miało powody do satysfakcji - mówił Przewodniczący SLD.

OD STANU WOJENNEGO PRZEZ OKRĄGŁY STÓŁ, DO WYBORÓW 4 CZERWCA


Chcesz poznać osobiście Leszka Millera? Chcesz włączyć się do dyskusji o Okrągłym Stole? A może chcesz odwiedzić gmach Sejmu RP? Zapraszamy na panel dyskusyjny w dniu 3 czerwca. Zgłoś się już dziś!

Spotkanie panelowe "OD STANU WOJENNEGO PRZEZ OKRĄGŁY STÓŁ DO WYBORÓW 4 CZERWCA" odbędzie się już 3.06.2013 roku o godz. 12.00 w Gmachu Sejmu RP w sali 102. Uczestnictwo już zapowiedzieli, szef SLD Leszek Miller, prof. Janusz Reykowski, Andrzej Gdula i Bartosz Machalica z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego. Całość poprowadzi Robert Walenciak, redaktor naczelny "Dziennika Trybuna".


Osoby zainteresowane udziałem w spotkaniu proszone są o potwierdzenie swojej obecności do dnia 2 czerwca włącznie, na adres e-mail tkalita@sld.org.pl

Komunikat prasowy w sprawie Transeuropejskich Sieci Transportowych


Unia Europejska podjęła decyzję o Transeuropejskich Sieciach Transportowych od 2014 roku: zachodniopomorskie włączone do korytarza Bałtyk-Adriatyk, lubuskie pominięte.

Wczoraj (29.05.2013) zakończyły się negocjacje pomiędzy Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim oraz Radą nad przyszłością Transeuropejskich Sieci Transportowych (TEN-T). Województwo zachodniopomorskie jest jednym ze zwycięzców tych negocjacji, które określiły główne osie transportowe w Europie. 

Kolejowe, powietrzne, drogowe oraz morskie połączenia transportowe, ujęte w TEN-T będą mogły uzyskać nawet 85% dofinansowania z Unii Europejskiej od 2014 roku. 

Profesor Bogusław Liberadzki zwrócił uwagę Parlamentu Europejskiego na Polskę zachodnią i lobbował o włączenie portów w Szczecinie i Świnoujściu, połączenia Berlin - Szczecin oraz Świnoujście - Szczecin - Zielona Góra/Poznań - Wrocław do sieci bazowej TEN-T dla kolei. Propozycja ta została poparta jedynie przez 10 polskich posłów z SLD, PO oraz PiS. W efekcie Unia Europejska zadecydowała o skupieniu się wyłącznie na połączeniu Szczecin - Poznań - Wrocław. 

W związku z wczorajszą, niespodziewaną decyzją polskiego Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, który uznał, że połączenie kolejowe Szczecin - Zielona Góra - Wrocław (CE 59) nie jest priorytetem dla rządu aż do 2030 roku, fundusze, które można było uzyskać na rozbudowę również tego, mocno obleganego, połączenia kolejowego przepadły bezpowrotnie.

Po otrzymaniu informacji o ostatecznej decyzji Unii Europejskiej, Profesor Liberadzki stwierdził: "Po uzyskaniu poparcia Parlamentu oraz Komisji jestem rozczarowany, że polskie Ministerstwo ponownie źle ustala priorytety i zapomina o Polsce zachodniej. Tym razem decyzja Ministerstwa jest przeciwna nawet posłom z PiS-u i PO, którzy złożyli tę poprawkę razem ze mną w Komisji Transportu i Turystyki (o włączenie Zielonej Góry do korytarza Bałtyk - Adriatyk). Nasza pozycja nie kosztowałaby Polskę nic - jedynie zwiększyłaby szansę na dofinansowanie projektów infrastrukturalnych aż do 85% ich wartości!"

Zachodniopomorskie: Świnoujście oraz Szczecin będą lepiej połączone z Berlinem, Poznaniem oraz Wrocławiem.

Profesor Liberadzki przyjmuje jednak z zadowoleniem fakt, iż porty: Świnoujście i Szczecin, jak również ich lądowe połączenie w kierunku Poznania i Berlina, będą niedługo stanowiły najwyższy priorytet w Unii Europejskiej w zakresie możliwego dofinansowania studium wykonalności oraz prac konstrukcyjnych. Skróci to czas podróży koleją między Szczecinem, a Berlinem i zapewni dobre połączenia kolejowe oraz drogowe portów województwa zachodniopomorskiego z regionem oraz resztą kraju.


"Decyzja ta nie tylko wzmocni konkurencyjność portów Świnoujście i Szczecin, ale również stworzy nowe i stałe miejsca pracy", powiedział Profesor Liberadzki. Dodał również: "Teraz w rękach rządu leży, wykorzystanie funduszy do przybliżenia regionu do Polski i Europy". Zgodnie z informacjami z Komisji Europejskiej, pieniądze będą dostępne od 2014 roku do 2020 roku.

Kongres Lewicy z Majchrowskim, Olbrychskim i Hartmanem


Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, aktor Daniel Olbrychski, szef OPZZ Jan Guz, prof. Jan Hartman - weszli w skład komitetu honorowego Kongresu Polskiej Lewicy, który odbędzie się 16 czerwca na Stadionie Narodowym. Kongres ma się zająć m.in. bezrobociem, problemami młodego pokolenia, gospodarką.
Kongres Polskiej Lewicy organizowany jest przez SLD. Cel: debata o przyszłości lewicy. Swój udział potwierdziło już ponad 80 organizacji. - Niektóre organizacje, na szczęście nieliczne, nie zdecydowały się wziąć udziału. Podawały argumenty, a to, że personalia nie odpowiadają, a to, że historyczna podejrzliwość się utrzymuje, że etykiety historyczne przeszkadzają. Rozumiemy to - mówił w środę wiceszef Sojuszu Józef Oleksy. - Kongres zapewne stanowczo postawi kwestię katastrofalnego bezrobocia, pozoracji w polityce rodzinnej, stagnacji gospodarczej, praw kobiet. Kontekst europejski będzie stanowczo zaakcentowany - dodał. 

Oleksy przedstawił też komitet honorowy kongresu. Zasiada w nim ponad 30 osób, w tym prof. Janusz Czapiński, szef OPZZ Jan Guz, prof. Jan Hartman, prof. Andrzej Mencwel, aktor Daniel Olbrychski, prof. Maria Szyszkowska, aktor, wieloletni przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce Szymon Szurmiej. 

Oleksy zapowiedział, że na kongresie będzie wyeksponowana "bezradność programowa prawicy". 

Na kongresie odbędzie się sześć paneli dyskusyjnych: "Alternatywa - polityka społeczna dla Polski", "Gospodarka polska wobec światowego kryzysu", "Przyszłość demokracji", "Degradacja polskiej kultury", "Lewica XXI wieku. Innowacyjność i nowoczesność", "Drogi awansu polskich kobiet". Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski poinformował, że panele będą moderować m.in. red. Jacek Żakowski i prof. Jacek Raciborski. Jak podkreślili w środę politycy SLD, 80 organizacji potwierdziło udział w Kongresie. Wśród nich są m.in. PPS i OPZZ. Sojusz zakłada, że na kongresie będzie ponad sto organizacji, partii i stowarzyszeń. 


Kongres poprzedzi tzw. tydzień lewicy. Rozpocznie się 6 czerwca i obejmie 16 wydarzeń regionalnych - spotkań, wykładów, paneli. Zaproszenie na Kongres Polskiej Lewicy przyjęli były prezydenci: Aleksander Kwaśniewski i gen. Wojciech Jaruzelski. Gotowość do uczestnictwa zadeklarował też Lech Wałęsa. 

Dłuższy czas na urlop wychowawczy dzięki SLD


Będzie roczny płatny urlop po urodzeniu dziecka. Sejm jednogłośnie przyjął we wtorek zmiany w kodeksie pracy. Posłowie przyjęli też poprawkę autorstwa Sojuszu wydłużającą czas na wykorzystanie przez rodzica bezpłatnego urlopu wychowawczego. 
Za przyjęciem ustawy głosowało 409 posłów, nikt nie był przeciw, nikt też nie wstrzymał się od głosu. Jednocześnie posłowie odrzucili 16 poprawek, zgłoszonych podczas wtorkowej debaty przez posłów SP i SLD. Poparcie zyskała tylko jedna poprawka klubu Sojuszu. Zakłada ona, że bezpłatny urlop wychowawczy mógłby być wykorzystany przez rodzica do ukończenia przez dziecko 5 lat. Dziś taki urlop można wykorzystać tylko do 4. roku życia.


Ustawa trafi teraz do Senatu. Planowany termin jej wejścia w życie to 17 czerwca. Jest to warunek, aby rocznym urlopem rodzicielskim mogli zostać objęci wszyscy rodzice dzieci urodzonych po 31 grudnia 2012 r., którzy obecnie przebywają na urlopach macierzyńskich, bądź dodatkowych.

Joanna Senyszyn: Najnowsze Oszustwo Kościoła


Bezczelność kleru przechodzi wszelkie granice. Duchowni nie znają innego słowa niż „daj”. Dawać ma im państwo, czyli my wszyscy, i oczywiście wierni.  Kościół katolicki jest niczym nienasycony potwór, wciąż żądny nowych ofiar. Nie ma w Polsce drugiej tak pazernej, bezwzględnej i bezdusznej instytucji.

Kościół żąda zwrotu majątków ziemskich, które miał, ale i takich, których nigdy nie posiadał. Domaga się odszkodowań za majątek utracony w wyniku powojennej zmiany granic, choć przejął majątek innych Kościołów (np. 100 cerkwi prawosławnych w 1945 r., zbory protestanckie na Warmii i Mazurach w latach 70.), a po 1990 r. na mocy ustawy z 1989 r. każdy dom zakonny otrzymał 5 ha gruntów, parafie po 15 ha, diecezje i seminaria po 50 ha. W wyniku realizacji tego zapisu państwo dało kościelnym podmiotom przynajmniej 37 tys. ha gruntów. Wiele parafii natychmiast sprzedawało otrzymaną ziemię i występowało o nowe nadanie. Komisja Majątkowa na koniec swojej haniebnej, oszukańczej działalności poinformowała, że dała Kościołowi 65,5 tys. ha ziemi. To kolejne oszustwo. Agencja Nieruchomości Rolnych wyliczyła, że oddała przynajmniej 76 tys. ha. Kościół, który przed 1939 r. miał na terenach obecnie leżących w granicach Polski 168,9 tys. ha Teraz ma ich ponad 160 tys., choć wiele najatrakcyjniejszych gruntów sprzedał.

Wielkość swojego majątku Kościół ukrywa. Jawności i przejrzystości boi się, jak diabeł święconej wody. Wciąż sie przedstawia jako biedny i skrzywdzony. Dlatego tak trudno znaleźć informację, że w PRL w pierwszej pięciolatce lat 70. wybudowano 538 świątyń, a w latach 1982–85 państwo wydało pozwolenia na zbudowanie kolejnych 1376 kościołów. Takie to były socjalistyczne prześladowania, za które teraz cały naród płaci miliardy rocznie. 

Najnowszym oszustwem Kościoła jest raport opracowany przez ks. prof. Dariusza Walencika. Nie trzeba go było w ogóle opracowywać, żeby znać konkluzję: biedny Kościół dostał za mało, więc Fundusz Kościelny i przyszły odpis od podatku powinny być dwa razy większe. Cóż za skromność! Mogliby przecież chcieć, żeby były 10 razy większe.

Biedny, umęczony, skrzywdzony Kościół jest największym właścicielem ziemskim w Polsce i najskromniej licząc, bierze rocznie 80 mln zł dopłat z UE. Ponadto, wg stanu z 2010 r., posiadał:

budowle sakralne – 17 533,

grunty – ponad 160 tys. ha (od 1989 r. wzrost o ok. 120 tys. ha),

przedszkola i szkoły podstawowe -1240,

szkoły średnie – 417,

szkoły wyższe i uniwersytety – 69,

szpitale -33,

ambulatoria -244,

domy opieki -267,

sierocińce -538,

katolickie oficyny wydawnicze -120,

gazety i czasopisma -300 tytułów,

rozgłośnie radiowe – 50,

ogólnopolska telewizja Trwam.


Kościół katolicki w Polsce ma wszystko, oprócz wstydu, przyzwoitości i umiaru. Prawicowi politycy wciąż mu donoszą w zębach kolejne prezenty. Czy kiedyś się wreszcie udławi?

środa, 29 maja 2013

Lidia Geringer de Oedenberg: Eurokonsekwencje odrzucenia prawomocnego referendum





Pięcioosobowa delegacja Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego (PE) przyjeżdża 29 maja br. z misją śledczą na Dolny Śląsk.
Jak się okazuje otwartość naszych władz do współpracy ze społeczeństwem ma swoje ściśle określone granice, po przekroczeniu których – przedstawiciele administracji rządowej ruszają na wojnę z obywatelami.
 
Przykład?
Samorządowcy z sześciu gmin: Lubin, Kunice, Ruja, Ścinawa, Miłkowice i Prochowice wysyłali petycję do Parlamentu Europejskiego, po tym jak „centrala” zignorowała głos lokalnych społeczności przeciwstawiających się rządowym planom budowy największej w Europie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego na złożu Legnica. Plany lokalizacji kopalni – w bezpośrednim sąsiedztwie terenów chronionych w ramach programu Natura 2000 i gęsto zaludnionych gmin – spotkały się z ogromnym oporem zarówno mieszkańców tych terenów jak i wielu organizacji pozarządowych.
 
Najpierw podjęto szereg działań protestacyjnych, a w 2009 r. zorganizowano referendum, którego wyniki nie pozostawiły żadnej wątpliwości co do społecznych nastrojów: z 17,6 tys. uprawnionych do głosowania 95% opowiedziało się przeciwko planom budowy kopalni. Samorządowcy zjednoczyli się w Ogólnopolskiej Koalicji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”, której przewodniczącą została Irena Rogowska, wójt Gminy Lubin, autorka petycji nr 0046/2010, a wiceprzewodniczącym Radosław Gawlik prezes Stowarzyszenia EKO-UNIA z Wrocławia.
 
Mimo rezultatów prawomocnego referendum i jednoznacznego sprzeciwu społeczeństwa wobec projektu budowy megaodkrywki – rząd przyjął pod koniec 2011 r. plany zakładające w przyszłości wydobycie węgla w okolicach Legnicy, zamrażające tamże jakiekolwiek inwestycje niezwiązane z energetyką węglową.
 
Petycję od samego początku pilotuję w Parlamencie Europejskim (PE). Po trzykrotnych wysłuchaniach w Komisji Petycji (PETI) – skarżących, ekspertów i przedstawicieli Komisji Europejskiej – postanowiliśmy wysłać delegację z misją śledczą na miejsce. Należy zaznaczyć, że tego typu misje są organizowane tylko w wyjątkowych przypadkach, 2-3 razy w ciągu roku na tysiące petycji spływających z całej wspólnotowej Europy.
 
Początkowo bardzo trudno było znaleźć dogodny dla wszystkich termin, w końcu ustalono koniec października 2012 r.. Tuż przed wyjazdem ze względu na “różne“ okoliczności – przesunięto delegację na później, po czym okazało się, że innych wolnych dat w tzw. zielonych tygodniach, kiedy PE oficjalnie nie pracuje – już nie ma.
Konieczna była specjalna derogacja na wyjazd w tygodniu “komisyjnym”, kiedy w Parlamencie odbywają się zwyczajowe posiedzenia komisji merytorycznych. Po uzyskaniu zgody – delegację z udziałem pięciu europosłów i pozostałych zainteresowanych stron wyznaczono na 29-31 maja. br.
 
Gdy wszystko było już „dopięte” organizacyjnie, niespodziewanie 13 maja br. na posiedzeniu Prezydium PE, w skład którego jako Kwestor wchodzę, Jacek Protasiewicz – wiceprzewodniczący PE zgłosił wniosek, aby misję PETI ze względu na wypadające w jej trakcie święto Bożego Ciała – ponownie przesunąć. W kalendarzu PE czwartek 30 maja br. to zwyczajny dzień roboczy, petycjonariusze potwierdzili swoją gotowość do spotkań, podobnie jak i dolnośląskie władze – tym niemniej wniosek wiceprzewodniczącego spowodował zawieszenie misji na tydzień przed wyjazdem.
 
Po siedmiodniowych konsultacjach politycznych, na dwa dni przed planowaną misją (27 maja br.) Przewodniczący PE Martin Schulz – wyraził zgodę na delegację .
 
Samorządowcy odetchnęli z ulgą, choć na co dzień, o czym donoszą nawet zagraniczne* media, żyją w strachu…
 
Dlaczego?
 
Niezależne źródła energii pochodzące z paliw kopalnych, uważane są przez polski rząd za niezwykle istotne dla naszego bezpieczeństwa energetycznego, zatem kto występuje przeciwko naszemu energetycznemu status quo – zagraża bezpieczeństwu państwa i dlatego ABW składa takim osobom i organizacjom – wizyty.
 
Przesłuchiwani są samorządowcy : burmistrzowie i ich współpracownicy sprzeciwiający się rządowym planom energetycznym, nie konsultowanym należycie ze społecznością lokalną – jak tego wymaga unijne prawo. Szczególnie piętnowane są samorządowe działania „antywęglowe”, czego doświadczają np. wspomniani przeze mnie petycjonariusze.
 
Organizacja pozarządowa Client Earth – uważa wręcz, że dochodzi u nas do “kryminalizowania” działalności grup ekologicznych. Nieoficjalnie na “korytarzach rządowych” mówi się, że niektóre organizacje ekologiczne specjalnie doprowadzają do społecznych protestów, tylko po to by w odpowiedzi na nie – Komisja Europejska – zlecała im opracowywanie dobrze płatnych ocen środowiskowych.
 
Rodzimi ekolodzy przyznają, że poza wizytami agentów – „atmosferę strachu” podsycają dodatkowo wypowiedzi ministrów o domniemanym świadomym działaniu ekoaktywistów przeciwko publicznemu interesowi państwa.
 
Coś jest na rzeczy.
 
Pracując od 9 lat w Komisji Petycji – takiego oporu przy wysyłaniu delegacji z misją śledczą jeszcze nigdy nie zaobserwowałam. W ślad za naszą wizytą – zostanie opracowany specjalny raport w Komisji Petycji. Do jego zaleceń Komisja Europejska i nasz rząd będą musieli się ustosunkować.
 
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
 
Lidia Geringer de Oedenberg

Stanisława Prządka szefową komisji sprawiedliwości




Posłowie zasiadający w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka wybrali dzisiaj nową przewodniczącą. Została nią Stanisława Prządka z klubu poselskiego SLD.
Stało się to tuż po odwołaniu z funkcji poprzedniego szefa tej komisji, Ryszarda Kalisza. Za odwołanie posła niezrzeszonego zagłosowało 16 członków komisji. Przeciw było zaledwie czterech.

Kalisz stracił zaufanie partii, która rekomendowała go na to stanowisko. Kandydaturę posłanki Prządki poparło 19 posłów. Nowa przewodnicząca podziękowała za pracę poprzedniemu szefowi komisji i wyraziła nadzieję, że będzie on wspierał nowe władze.

SLD chce od premiera informacji o pieniądzach na drogi




SLD skieruje do premiera Donalda Tuska pismo z pytaniem o szczegóły ograniczenia planu inwestycji drogowych na lata 2014-2020 - poinformował rzecznik Sojuszu Dariusz Joński. Sojusz skrytykował Sławomira Nowaka, jako propagandowego ministra.
- Dowiadujemy się, że ma zostać ograniczony w znacznym stopniu plan inwestycji drogowych na lata 2014-2020. Jeszcze dziś skierujemy pismo do pana premiera, żeby poinformował, które inwestycje drogowe wypadną z tego planu - mówił Joński. 

Z kolei poseł Bogusław Wontor ostro skrytykował ministra Nowaka za to, że przekuwa swoje porażki w sukcesy. Za przykład podał oddany do ruchu w poniedziałek 5,5-kilometrowy odcinek ', drogi ekspresowej S3 od węzła Jordanowo w kierunku Świebodzina.

Wontor mówił, że budowa tego 5-kilometrowego odcinka drogi trwała 2 lata, a dopóki nie został on oddany do użytku. - Mieszkańcy województwa lubuskiego nie mieli wjazdu na autostradę A2. Kpiną też jest mówienie, że ta łącznica została oddana do użytku miesiąc przed terminem - zaznaczył Wontor. Skrytykował bezczelność i arogancję władzy, wprowadza w błąd opinię publiczną. 

Miller przeciwny ubojowi rytualnemu w Polsce



Będę głosował przeciw. Jak widzę filmy, które pokazują jak ten ubój wygląda, to nie mogę na to patrzeć. Nie będę głosował za tym barbarzyństwem" – powiedział szef SLD Leszek Miller w Radiu ZET w audycji „Gość Radia ZET”.
Były premier zaznaczył jednak, że w Sojuszu nie będzie dyscypliny partyjnej w tej sprawie. - Zdaje się, że zapadnie decyzja, żeby zostawić to wolnemu wyborowi członków klubu poselskiego.

Źródło: na podstawie www.radiozet.pl

Nowa ulica im. Jerzego Kuleja?



Częstochowski Radny SLD i jednocześnie mistrz Europy w Kick-boxingu Łukasz Wabnic zwrócił się z prośbą do prezydenta Częstochowy o nadanie pierwszej, nowo powstałej ulicy imienia Jerzego Kuleja.
Wydaje mi się, iż mając w Częstochowie wybitną postać wielkiego formatu jaką był zmarły w ubiegłym roku Jerzy Kulej, warto ją w jakiś sposób uhonorować. Zwróciłem się do prezydenta miasta Częstochowy z prośbą o to, że jeśli powstanie w Częstochowie nowa ulica, która będzie pełniła istotną rolę w infrastrukturze miasta, to nadane zostanie jej imię Jerzego Kuleja. - Najwybitniejszego polskiego pięściarza, który wychował się w dzielnicy Ostatni Grosz w Częstochowie - powiedział radny SLD, Łukasz Wabnic.

Z pośród polskich bokserów tylko Jerzemu Kulejowi udało się dwukrotnie wywalczyć olimpijskie złoto w boksie( w 1964 w Tokio i w1968 roku w Meksyku.). Zawsze imponował walecznością i niespożytą energią w ringu. Oprócz złotych medali olimpijskich, w swoim dorobku miał tytuły mistrza Europy (1963, 1965) i wicemistrza (1967). W latach 2001-2005 był posłem na Sejm wybranym z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz popularnym komentatorem sportowym. - Uważam, że nazwanie ulicy jego imieniem będzie dla naszego częstochowskiego mistrza uhonorowaniem za to, co zrobił dla Częstochowy, kraju i poza nim.- mówił Łukasz Wabnic. 

wtorek, 28 maja 2013

Piotr Gadzinowski: Święte pupy



Walka z bezrobociem w naszym kraju generalnie jest do PUPy. 
Chwała Uniwersytetowi! Wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego obnażył PUPy. Lepiej niż kontrole Ministerstwa Pracy i Spraw Społecznych, lepiej niż inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli.

Negliżu PUP dokonała dr Joanna Tyrowicz wraz ze swymi studentami. Do 381 Powiatowych Urzędów Pracy i ich 33 filii przesłali maile. Przedstawiali się jako nowe, lokalne firmy poszukujące pracowników. Popularnych zawodów, bez szczególnych kwalifikacji. Kierowcy, sprzątaczki, księgowość, dział handlowy. Znakomita oferta dla zarejestrowanych 2,3 miliona bezrobotnych w naszym kraju. Dodatkowo zaznaczyli w ofercie, że jest pilna.

PUPy odpowiedziały godnym, wymownym milczeniem. Te które na maile reagowały, nie przysłały kandydatów do pracy, lecz żądania dosłania dodatkowych, zwykle niezgodnych z prawem, informacji i dopełnienia uciążliwych biurokratycznych warunków. 

Tylko siedem PUP zareagowało pozytywnie, czyli wywiesiło oferty pracy na swych tablicach ogłoszeń. 

W sumie na 1600 nadesłanych ofert pracy żaden Powiatowy Urząd Pracy nie zaproponował ani jednej kandydatury poszukującej pracy! 

Ten kontrolny eksperyment jednoznacznie dowodzi nieskuteczności obecnego systemu państwowego pośrednictwa pracy. W naszym kraju nie walczy się z bezrobociem, tylko z bezrobotnymi. PUPy głowią się, jak skategoryzować poszukujących pracy, opisać ich, zweryfikować. Aby część z nich usunąć z ewidencji. Odnieść tym sukces, bo statystycznie bezrobocie wtedy spada. Głowią się, by sklasyfikować niektórych poszukujących pracy jako „długotrwałych” bezrobotnych, czyli nierokujących szybkiej nadziei na jej otrzymanie. Ale nieusuwalnych z ewidencji, bo przecież to oni uzasadniają potrzebę istnienia i rozwoju PUP. 

Dla ożywienia lokalnego życia polityczno-towarzyskiego PUPy organizują przeróżne eventy. Bo eventy są trendy. Na przykład „Powiatowe targi pracy”. Jakże pięknie prezentują się na takich targowiskach lokalni przedsiębiorcy, pan starosta z troską pochyla się nad bezrobociem, ksiądz dobrodziej błogosławi, a lokalna gastronomia sponsoruje.

Popularne jest w PUPach wyciskanie Brukselki. Szkolenia dla poszukujących pracy za pieniądze z Unii. Nauka pisania CV, wizażu, makijażu i glamouru. Wiadomo ładną biznes szybciej przyjmie.

Jak wiemy z mediów, właśnie trwa w naszym kraju kolejna bitwa o pracę. Dla młodych, średnich pokoleniowo, i starych bezrobotnych. Po kraju jeżdżą liderzy opozycji. Miller jako lewica, Kaczyński jako prawica. Prezentują swoje programy naprawy. Obaj często mówią prawie to samo. Konkurują jedynie coraz bardziej szczegółowymi programami. 

Ale w praktyce cały ten wysiłek rozbija się o przysłowiowe kanty PUPy. Bo pilne i nowe programy zwiększania ofert pracy dla bezrobotnych przeszkadzają jedynie PUPom strasznie zajętym obmyślaniem i realizowaniem długofalowych programów walki z długotrwałym bezrobociem.

Dodatkowo PUPy są bezkarne. Dysponują potężnymi środkami finansowymi i zerową odpowiedzialnością za ich wydawanie. Ale PUPy i ich pracownicy nie są premiowani za rozwiązywanie problemów konkretnych bezrobotnych. Odpowiadają za całokształt bezrobocia, czyli w praktyce za nic. 

Poza tym, a raczej przede wszystkim, PUPy są poważnym powiatowym pracodawcą, zatrudniają przecież wielu potencjalnych bezrobotnych. Ważnym, bo zawsze po wyborach samorządowych, PUPy przyjmują do siebie klientelę nowych politycznych władców powiatów. 

Czy to dlatego żadna z politycznych sił w naszym kraju nie chce ruszyć przysłowiowej dupy, by zreformować wreszcie te nieruchliwe PUPy ?

Trzy kroki w ofensywie samorządowej SLD



Bank Pomysłów Samorządowych, zespół monitorowania samorządu czy pakiet ustaw, to składowe wielkiej ofensywy przed wyborami samorządowymi. Politycy SLD wskazali kierunki swojej strategii oraz otworzyli witrynę samorzadpomyslow.pl !!!

Na specjalnej konferencji prasowej w siedzibie Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Warszawie, Sekretarz Generalny SLD, Krzysztof Gawkowski oraz Krzysztof Klimczak zaprezentowali plan działań dla samorządu terytorialnego w Polsce. Składać się na niego mają trzy elementy.

BANK POMYSŁÓW SAMORZĄDOWYCH

Przez ostatni okres odbyliśmy 16 konferencji samorządowych, podczas których zgłaszano wiele problemów nurtujących radnych, wojtów czy burmistrzów z terenu całej Polski. Pojawiały się jednak także pozytywne rozwiązania i pomysły. Właśnie stąd wyszła koncepcja stworzenia portalu, na którym samorządowcy będą mogli wymieniać się tymi pomysłami. Każdy z użytkowników po zarejestowaniu się będzie mógł nie tylko zapoznać się z pomysłami, ale także dodawać swoje własne przemyślenia, z których będą mogli skorzystać inni - mówił o ogólnych założeniach powstałego portalu Krzysztof Klimczak, odpowiadający za wizerunek SLD. 

Witryna www.samorzadpomyslow.pl skierowana jest przede wszystkim dla samorządowców Sojuszu. Dostępna jednak będzie również dla zarejestrowanych użytkowników spoza partii.  Na stronie będzie można nie tylko zgłaszać pomysły, ale również oceniać już zgłoszone. Dodatkowo będzie można wyrazić swoją opinię dodając komentarz w odpowiednim polu. 

Nowa witryna SLD zawiera już pierwsze pomysły samorządowców. Wśród nich znalazły się takie inictatywy jak: Leczenie niepłodności metodą in vitro, poprawa usług dla osób niepełnosprawnych, jarmark staroci czy pomysł na walkę z ubóstwem. 

Leczenie niepłodności to program, dzięki któremu przysługuje możliwość jednorazowego dofinansowania do zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego w wysokości 3.000 zł, pod warunkiem przeprowadzenia co najmniej jednej procedury. Pozostałe koszty procedury ponoszą pacjenci. Do programu zostaną zakwalifikowane pary, nie mogące zrealizować planów rozrodczych poprzez naturalną koncepcję, które spełniają określone w projekcie kryteria. Celem projektu jest leczenie niepłodności metodami zapłodnienia pozaustrojowego w oparciu o określone standardy postępowania i procedury medyczne oraz poprawa dostępu dla mieszkańców do usług medycznych w zakresie leczenia niepłodności - możemy przeczytać nasamorzadpomyslow.pl. To opis programu, który został zrealizowany w Częstochowie, a który szerokim echem odbił się w całym kraju. Dzięki witrynie można w prosty sposób przenieść jego założenia do innej gminy. 

Z kolei poprawa usług dla osób niepełnosprawnych to, projekt mający na celu stworzenie kompleksowego systemu poprawy sytuacji życiowej osób niepełnosprawnych. Głównym jego zadaniem jest promocja aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych poprzez stworzenie miejsc pracy, rehabilitację oraz podniesienie jakości obsługi niepełnosprawnego odbiorcy usług publicznych. Również jego założenia oraz dokumentację znajdą zarejestowani użytkownicy portalu.

Ciekawym pomysłem, niemal gotowym do skopiowania jest tzw. Jarmark staroci, czyli pomysł na to jak społeczność lokalna może nauczyć się wykorzystywać rzeczy z tzw. drugiej ręki' (z ang. second hand). Przykładem może być telewizor, który jednej osobie może tylko zawadzać, gdzieś na strychu lub w piwnicy, a innej może posłużyć jako rzecz do codziennego użytku - pierwsza z tych osób zyskuje miejsce oraz pieniądze, natomiast druga za niską cenę przydatny towar. Taka idea zagościła właśnie podczas gnieźnieńskich Jarmarków, gdzie obok kolekcji antyków można także nabyć np. wózek dziecięcy, rower a nawet komputer. Jak zrobić taki Jarmark na własnym terenie? Wystarczy zapoznać się z projektem i skontaktowac z autorem pomysłu, który pozostawił swój adres e-mial właśnie na stroniesamorzadpomyslow.pl

Kolejny z pomysłów, to pomysł na walkę z ubóstwem, który  opiera się na współpracy miast, mającej na celu poprzez akcje i programy edukacyjne wzmocnić świadomość publiczną w kwestii walki z ubóstwem. Projekt realizowano w trzech miastach: Bielefeldzie, Rzeszowie i Estelí w 2010 i 2011 roku. Celem projektu było zaangażowanie jak największej liczby mieszkańców w realizację celów milenijnych Narodów Zjednoczonych ze szczególnym uwzględnieniem: walki z ekstremalnym ubóstwem i głodem, równouprawnienia płci i wzmocnienia roli kobiet, walki z HIV/AIDS, malarią i innymi ciężkimi chorobami, zapewnienia trwałości ekologicznej, odbudowy globalnego partnerstwa i rozwoju jak również sprawiedliwego handlu jako alternatywy handlowej. W tym celu w miastach partnerskich zostały przeprowadzone równocześnie kampanie informacyjne z wieloma akcjami. 

Bank Pomysłów Samorządowych powstaje z myślą o tych, którzy nie boją się wyzwań i nie boją się kopiować dobrych i gotowych rozwiązań.

ZESPÓŁ MONITOROWANIA

Oprócz Banku Pomysłów Samorządowych Sojusz zaplanował także kolejny krok. Chcemy powołać zespół monitorowania finansów samorządu na każdy szczeblu, gminy, powiatu i województwa. Tak, żebyśmy mogli służyć radą, ale także monitorować poczynania, dziś ministra Rostowskiego, ale w przyszłości każdego innego ministra finansów, który będzie chciał przekazywać środki finansowe do różnych regionów,  żeby wiedział jak wygląda sytuacjia i jak wiele samorządów nie będzie mogło skorzystać chociażby ze środków unijnych. Planujemy prowadzić nasz raport od czerwca tego roku, aż do wyborów w 2014 roku. Jego celem jest zapobieżenie sytuacji z lat 2010-2012, kiedy to wiele inwestycji zostało zaniedbanych, a banki odmawiały współfinansowania i środki trzeba było po prostu zwracać do Unii Europejskiej - powiedział w siedzibie SLD, Sekretarz Generalny partii Krzysztof Gawkowski. 

PAKIET USTAW

To jednak nie koniec. Trzecim krokiem będzie ofensywa legislacyjna. Co miesiąc będziemy przedstawiali projekty ustaw, które mają usprawnić działania samorządu terytorialnego w Polsce. Będą to ustawy systemowe, które mają ułatwić podejmowanie szybkich decyzji samorządom. Będą to także ustawy dotyczące finansów samorządu terytorialnego, czyli usprawnienia tych finansów, aby środków najzwyczajniej nie brakowało - mówili politycy SLD.

Już dziś przedstawiamy Państwu dwie takie ustawy. Są to ustawy zmieniające myślenie na temat roli samorządu terytorialnego w Polsce. Jedna z nich zmienia ustawę dotyczącą komisji trójstronnej i druga zmieniająca ustawę o komisji wspólnej rządu i samorządu - zapowiedział Krzysztof Gawkowski.

"Walka o pracę" - Leszek Miller w Lublinie



27 maja Premier Leszek Miller, Przewodniczący SLD, wraz z Janem Guzem - Przewodniczącym OPZZ oraz posłem Jackiem Czerniakiem - Szefem RW SLD w Lublinie i Piotrem Zawrotniakiem - Sekretarzem RW SLD w Lublinie uczestniczyli, w ramach ogólnopolskiej "Bitwy o pracę" w spotkaniach na terenie powiatów bialskiego i włodawskiego.

W trakcie wizyty, gościom towarzyszyli gospodarze: Jan Bajkowski - Wicestarosta Bialski, Mieczysław Burdzicki - Przewodniczący Rady Miejskiej SLD w Białej Podlaskiej. Premier Leszek Miller zapoznał się z pracą Szpitala Wojewódzkiego w Białej Podlaskiej. W zwiedzaniu towarzyszyli ordynator oddziału neonatologii dr Riad Haidar - radny SLD w Sejmiku Województwa Lubelskiego.

Następnie goście wzięli udział w wiecu z mieszkańcami Białej Podlaskiej na Placu Wolności oraz zwiedzili Międzynarodowe Przejście graniczne w Terespolu.

Kolejny przystanek znajduje się we Włodawie, relacja już wkrótce.

SLD goni PO. Tuskowi spada, Millerowi rośnie!



Według najnowszego sondażu poparcia partii politycznych, przeprowadzonego przez Homo Homini dla Rzeczpospolitej, Sojusz Lewicy Demokratycznej zajmuje trzecią pozycję zdobywając 14 % głosów wyborców. To wzrost w porównaniu do poprzedniego badania i 1 %. Na pierwszym miejscu znajduje się Prawo i Sprawiedliwość, które może liczyć na 32% respondentów. Traci Platforma Obywatelska. Na partię Tuska chce oddać głos 27% ankietowanych.
Na czwartej pozycji uplasował się PSL z wynikiem 6 %. Taki sam procent głosów zdobył Ruch Palikota. Solidarna Polska, Nowa Prawica i Ruch Narodowy nie weszłyby do Sejmu. Wynik tych partii nie przekroczył progu wyborczego. Uzyskały one kolejno 3%, 2% i 2% poparcia.