piątek, 19 lipca 2013

SLD i OPZZ ostrzegają rządzących: Rozmowy albo strajk!


Sojusz Lewicy Demokratycznej wspólnie z OPZZ apelują do strony rządowej o rozmowy w sprawie elastycznego czasu pracy. Nie jest jeszcze za późno - mówią politycy. Ostrzegają jednak, gdy do rozmów nie dojdzie 11 września odbędzie się strajk generalny w całym kraju. 

Marek Balt i Dariusz Joński z SLD i Andrzej Radzikowski z OPZZ na zwołanej w Sejmie konferencji prasowej poruszyli trzy kluczowe dla nich tematy. Dotyczyły one zerwania przez rząd rozmów ze stroną społeczną, kwestii strajku generalnego zapowiadanego na wrzesień oraz antypracowniczych wystąpień senatora Libickiego. Rząd chce celowo iść na zwarcie ze związkami zawodowymi - mówił rzecznik prasowy partii Dariusz Joński.

11 września mogą odbyć się protesty, te protesty można zatrzymać, ale rząd musi chcieć rozmawiać Dziś jest jeszcze czas. Apelujemy do ministra pracy i polityki społecznej o dialog ze stroną związkową - mówił Joński. 

SLD głosował przeciwko zmianie ustawy o prawie pracy i związkach zawodowych. Te zapisy są złe dla pracowników, zamiast zwiększać,  zmniejszają ilość miejsc pracy i dochody pracowników - dodał z kolei poseł Marek Balt.

Widząc, że wszystkie centrale związkowe wystąpiły do prezydenta Komorowskiego o zawetowanie tej ustawy, m również przyłączamy się do tego apelu. Prezydent powinien być prezydentem wszystkich Polaków, a nie tylko działaczem Platformy. Na siłę z pracowników próbujemy zrobić niewolników - mówił Balt.

Andrzej Radzikowski z Kierownictwa z kolei mówił o tym, że zmiany zaproponowane przez rząd są złe dla pracowników. Pracownik będzie przez więcej godzin dziennie dostępny dla pracodawcy, co spowoduje, że nie będzie nowych zatrudnień. Przedsiębiorcy na tej zmianie zarobią około 8 miliardów złotych w skali roku - mówił przedstawiciel związkowców. Według niego  Podstawowym okresem rozliczeniowym jest miesiąc, a nie jak proponuje się w zmianach aż 12 miesięcy, na co daje przyzwolenie ta ustawa. Zwracamy się do partii politycznych, środowisk eksperckich o potwierdzenie wyliczeń i zagrożeń, na które wskazujemy - dodał.

Według polityków to nie związki zawodowe, ale lobby przemysłowe i lobby przedsiębiorców zablokowało rozmowy. Ich korzyść odbędzie się kosztem pracowników. Mamy jeszcze czas na zmiany, protesty nie są celem, ale mają zwrócić uwagę społeczeństwa na te problemy - dodają.


SLD i OPZZ wspólnie apelują zatem o dialog i zwołanie komisji trójstronnej. Chcą też by prezydent Zawetował niewolniczą ustawę o uelastycznieniu czasu pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz