poniedziałek, 29 lipca 2013

Miller: Państwo abdykowało w sprawie konkordatu


W przeddzień 20. rocznicy podpisana umowy konkordatowej SLD wspólnie ze specjalistami i zaproszonymi do Sejmu gośćmi dyskutował nad stanem faktycznym obowiązywania tej umowy w Polsce.

Konkordat został przygotowany pospiesznie, niemalże w tajemnicy przed społeczeństwem. Opinia publiczna nie była informowana o toku prac nad tym dokumentem. Umowa została podpisana przez rząd, który wcześniej utracił zaufanie Sejmu. Był to rząd po otrzymaniu wotum nieufności, na krótko przed wyborami parlamentarnymi - przypomniał to, co działo się w sprawie konkordatu niemal 20 lat temuLeszek Miller.

Miller zaznaczył, że rząd Hanny Suchockiej miał uprawnienia tylko do bieżącego administrowania krajem nie zaś do podejmowania decyzji o istotnym znaczeniu. Według polityka można powiedzieć, że konkordat został wprowadzony różnymi drzwiami. W tym momencie popełniono grzech pierworodny - ocenił Miller. 

Przypomnijmy. Od 1993 roku przez lata rządów z udziałem SLD konkordat nie był ratyfikowany i to mimo wielu prób jakie podejmowali ludowcy. Premier Pawlak przegrał nawet w głosowaniu. W 1997 roku po zwycięstwie AWS, rząd premiera Buzka skierował dokument do ratyfikacji, co stało się 8.01.1998 roku. Klub SLD w całości głosował wtedy przeciwko ratyfikowaniu tej umowy.

Prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał dokument 23 lutego 1998 roku i tego samego dnia uczynił to Jan Paweł II w Watykanie.

Często pojawia się pytanie czy Aleksander Kwaśniewski musiał podpisać konkordat czy też miał jakieś inne wyjście, czy mógł postąpić inaczej - pytał zebranych Miller. Wielu badaczy uważa, że od początku było wiadomo, że formuła konkordatowa nie jest, albo może nie być zgodna z konstytucją, a także kwestionowany był tryb zastosowany w trakcie debaty ratyfikacyjnej. Te okoliczności były znane prezydentowi Kwaśniewskiemu, wielu specjalistów twierdzi, że w tej sytuacji prezydent mógł skierować zapytanie do Trybunału Konstytucyjnego, aby ten zbadał zgodność trybu, jak i zgodność treści konkordatowych, ale przypominając sobie tamten czas wydaje mnie się, że tego rodzaju obstrukcja ze strony prezydenta była mało prawdopodobna. Tym bardziej, że ze strony Watykanu płynął czytelny sygnał; Jeśli pan prezydent chce spotkać się z Janem Pawłem II w Watykanie, to najpierw musi być ratyfikowany konkordat, a prezydent Kwaśniewski chciał się spotkać z Janem Pawłem II - wyjaśnił Miller.

Według przewodniczącego SLD konkordat w Polsce jest taktowany przez różnego rodzaju organizacje prawicowe jako akt założycielski III RP. W tej atmosferze kościół może swobodnie formułować wciąż nowe roszczenia wobec państwa i to w atmosferze pretensji. 

Niedawno dowiedzieliśmy się, że stopień religii miałby być na świadectwie szkolnym. Tutaj trzeba być pełnym uznania dla Ministerstwa Edukacji, które zdecydowanie odcięło się od tego rodzaju dążeń. Z różnych powodów, ale także i z tego, że stopień na świadectwie szkolnym jest stopniem z wiedzy, a religia wiedzą nie jest - mówił L. Miller.

Szef SLD przypomniał, że artykuł pierwszy konkordatu mówi, że państwo i kościół katolicki są każdy w swojej dziedzinie niezależne i autonomiczne, ale w praktyce ten zapis wyrażany jest praktyką stałego wkraczania w konstytucyjne kompetencje demokratycznego państwa prawa. Dzieje się tak dlatego, że w dużej mierze państwo abdykowało.Nie szanuje swojej autonomii i niezależności i zapomina o swoich uprawnieniach - dodał Miller.

Spotkanie panelowe "20 LAT OD PODPISANIA KONKORDATU MIĘDZY STOLICĄ APOSTOLSKĄ, A RZECZĄPOSPOLITĄ POLSKĄ" poprowadziła wiceprzewodnicząca SLD, Joanna Senyszyn, która na wstępie zaznaczyła, że w czasie gdy podpisywano konkordat w Polsce obowiązywała ustawa z 1989 roku regulująca stosunki państwo-kościół. Według europosłanki wszystko w tej ustawie się znajdowało, dlatego powstaje pytanie Czy konkordat był potrzebny przede wszystkim kościołowi, aby zabezpieczyć pozycje kościoła w Polsce, a także aby w sposób zapewnić lepsze warunki funkcjonowania wiernym, czy być może kościołowi konkordat nie był potrzebny. Z drugiej strony czy konkordat był państwu potrzebny by lepiej unormować stosunki z kościołem, które i tak już były unormowane? Czy być może konkordat był prawicowej władzy potrzebny do tego żeby usankcjonować łamanie prawa, którego już się dopuszczono, na przykład bezprawnie wprowadzono religię do szkół, a konkordat to sankcjonował. Komu był bardziej potrzebny - pytała Joanna Senyszyn.

Eksperci debatowali o prawnym podłożu obowiązywania umowy konkordatowej, zagrożeniach z niej wynikających, a także o nierówności w dotrzymywania jego zapisów. W dyskusji przewijała się teza o tym, że obecnie przede wszystkim państwo wywiązuje się z zapisów tej dwustronnej umowy, a kościół tego nie czyni. 

Oprócz Millera i Senyszyn panelistami dyskusji byli: Prof. Jarosław Szymanek (Uniwersytet Warszawski),  Prof. Małgorzata Winiarczyk-Kossakowska (Uniwersytet Jana Kochanowskiego), Dr Paweł Borecki (Uniwersytet Warszawski) Jacek Tabisz (Prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów), Dr Władysław Loranc (Towarzystwo Kultury Świeckiej im. Tadeusza Kotarbińskiego), Czesław Janik (Stowarzyszenie na rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo "Neutrum").


Na dniach zaprezentujemy na naszej stronie pełną relację wideo z panelu sejmowego (profil SLD na portalu YouTube.com - TVSLD). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz