Kandydatura posłanki Anny Grodzkiej
przetestuje polski parlament. Sejm odwoła wicemarszałek Wandę Nowicką, której
Ruch Palikota cofnął rekomendację. Ale powołanie rekomendowanej Anny Grodzkiej
pewne nie jest.
Obowiązująca sejmowa uchwała przewiduje
pięciu wicemarszałków, bo tyle było klubów parlamentarnych na początku
kadencji. Obecnie jest sześć, po rozłamie w PiS powstał klub „Solidarnej
Polski”. Mamy więc dwa kluby koalicyjne, cztery opozycyjne.
Rządząca koalicja PO-PSL ma w Prezydium
Sejmu swojego Marszałka i dwóch „Wicków". Opozycję reprezentuje trójka
„Wicków”. W Prezydium Sejmu koalicyjna trójka zawsze przegłosuje trójkę
opozycyjną, bo głos Marszałka przy równowadze głosów przeważa. Dodatkowy
wicemarszałek z opozycyjnej „Solidarnej Polski” dałby przewagę opozycji.
Dlatego reprezentacji wszystkich klubów w Prezydium nie będzie.
Przeciwnie: PiS, aby uderzyć w rozłamową
Solidarną Polskę i Ruch Palikota, zgłosi projekt uchwały ograniczającej
Prezydium Sejmu do czterech wicemarszałków. Argumentując to koniecznością
oszczędności budżetowych i usunięcia z Prezydium reprezentacji radykalnego
Ruchu Palikota.
Gdyby projekt zyskał większość,
głosowanoby wszystkie kandydatury do nowego Prezydium. Wtedy stanowisko
wicemarszałka mógłby stracić nie tylko Ruch Palikota. Także SLD i nawet PiS,
gdyby to ich kandydat nie zyskał większości. Ale i ten projekt zapewne nie
przejdzie. PiS zachowa swojego wicemarszałka i będzie stroił się w piórka
partii dbałej o budżet państwa. PiS to pierwsza z partii, która zyska na debacie
o kandydaturze Grodzkiej.
Oprócz Anny Grodzkiej na stanowisko
wicemarszałka zgłosi swojego kandydata klub „Solidarnej Polski”. Ma niewielkie
szanse, choć to parlamentarny weteran, były Marszałek Sejmu RP Ludwik Dorn.
Kandydatura Dorna będzie użyteczna dla prawicy w dyskredytowaniu Grodzkiej i
Palikota. Ale przede wszystkim - Platformy Obywatelskiej . Bo oto Platforma –
formacja odwołująca się do etosu „Solidarności” będzie miała do wyboru:
debiutantkę parlamentarną, byłą członkinię PZPR, w czasach PRL aktywistkę
„reżimowego” Socjalistycznego Zrzeszenia Studentów Polskich i zasłużonego
opozycjonistę, prawicowca, parlamentarnego fachowca.
Grodzka zostanie zaprezentowana
parlamentarzystom koalicji rządzącej nie tylko jako osoba obca kulturowo i religijnie
konserwatywnym wartościom, ale też obca ideowo. Postkomunistka stojąca „tam,
gdzie kiedyś ZOMO”. I tym atakiem na Grodzką zyska popularność w prawicowym
elektoracie Solidarna Polska. Druga, zyskująca na tej debacie, partia.
Za Grodzką zagłosuje klub parlamentarny
Ruchu Palikota i SLD. To daje przy stuprocentowej obecności tylko 68 głosów.
Dorna poprze na pewno SP, ale to tylko 17 głosów. Gdyby zyskał poparcie PiS,
doszłoby jeszcze 138 głosów. Ale PiS zagłosować na „zdrajcę” Dorna na
razie nie chce.
Los Grodzkiej i Dorna jest w rękach
koalicji rządzącej i dwójki niezależnych posłów. Z tej dwójki każdy z
kandydujących może liczyć na jeden głos. Zdecydują zatem głosy koalicji.
Posłowie PO, a zwłaszcza PSL będą mieli
trudny wybór. Albo zaproponowana przez trzeci pod względem liczebności klub
parlamentarny obca im Grodzka, albo bliższy ideowo, ale reprezentujący
najmniejszy klub Dorn. Nie znam jeszcze stanowiska Kościoła kat., ale
nietrudno zgadnąć, kogo wskażą posłom ich proboszczowie.
Za to premier Tusk już wskazał Grodzką.
Tyle że nie zawsze panuje nad rządem sumień klubu PO, nie ma też władzy w PSL.
Jeśli kluby PO i PSL na swych
posiedzeniach uznają, że trzeci klub w Sejmie musi mieć wskazanego przez siebie
wicemarszałka, i wesprą to dyscypliną klubową, wówczas Anna Grodzka wygrywa
sejmowe głosowanie.
Jeśli jednak w obu klubach zwycięży
zasada, że nie będzie dyscypliny głosowania, bo najważniejsze są walory
kandydatów, wtedy rosną szanse Dorna.
Wtedy większość z 29 posłów PSL poprze
Ludwika Dorna lub wstrzyma się od głosu popierającego kandydatkę Palikota.
Zadecydują o wszystkim głosy PO. Spośród
206 parlamentarzystów tego klubu Grodzka może liczyć na około siedemdziesiąt
pewnych głosów, bo tylu jest tam „obyczajowych liberałów”. Dorn będzie miał
poparcie około sześćdziesięciu głosów zdeklarowanej platformerskiej konserwy,
ale większość PO nie poprze Dorna. Mogą wstrzymać się od głosu, czym obniżą
szanse Grodzkiej na przekroczenie niezbędnego progu wyborczego.
Wybór Grodzkiej zależeć będzie od
rozkładu głosów siedemdziesięcioosobowego bezideowego „bagna” z PO.
Nieakceptującego Grodzkiej, ale też niechętnego Dornowi. Choćby z obawy, że
piekielnie zdolny, doświadczony Dorn będzie w Prezydium Sejmu trudniejszym
przeciwnikiem dla pani Marszałek Kopacz niż ucząca się parlamentarnego
rzemiosła Grodzka. Dodatkowo część „bagna” będzie chciała poprawić negatywny
wizerunek Platformy po odrzuceniu wszystkich projektów ustaw o związkach
partnerskich, w tym także swojego autorstwa. I dlatego, choć częściowo, będzie
chciała poprzeć Grodzką.
W razie bałaganu, żywiołowego
głosowania, „bagno” może też utrącić obie kandydatury. Być przeciwko Dornowi i
wstrzymać się od głosu w przypadku Grodzkiej. Wtedy obie kandydatury mogą nie
zyskać wymaganej większości i na spornym stanowisku wicemarszałka będzie vacat.
W każdym wariancie PO traci. Bo
wybierając Grodzką, odzyskuje wprawdzie poparcie opiniotwórczych środowisk
liberalnych, ale wchodzi w trwały konflikt z Kościołem kat. i coraz
liczniejszymi konserwatystami. Odrzucając Grodzką, na trwałe odwraca się od
liberałów.
Najwięcej wygrywa Janusz Palikot. Jeśli
Grodzka zostanie wicemarszałkiem, będzie miał kolejny medialny sukces.
Dowiedzie, że potrafi łamać bariery obyczajowe w najważniejszym organie władzy
państwowej.
Jeśli kandydatura Grodzkiej zostanie
odrzucona, wówczas Palikot zyska dodatkowy powód do krytyki polskiej sceny
politycznej. I wygodny argument do odpierania zarzutów o swą bezskuteczność
legislacyjną. Bo jakże można być w Sejmie efektywnym, skoro większość sejmowa
pozbawiła klub parlamentarny Ruchu Palikota miejsca w Prezydium Sejmu.
I tak oto posada wicemarszałka Sejmu RP
może być dla radykalnego Palikota przysłowiowym króliczkiem. Podrywającym
ospałych do permanentnej, ideowej gonitwy.
Źródło: Blog Piotra Gadzinowskiego -
Lewica24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz