Jarosław Kaczyński stara się budować
instytucje równoległe wobec instytucji państwa polskiego. W świecie
Kaczyńskiego rolę Sejmu zaczyna pełnić Komitet Polityczny PiS. Ma nad
parlamentem jedną przewagę. Tam nikt z Kaczyńskim polemizować nie będzie.
Dzisiaj w Sejmie odbywa się ważna debata
na temat ratyfikacji paktu fiskalnego. Głos zabrał premier Donald Tusk.
Polemizował m.in. przewodniczący Leszek Miller. Sprawa jest dużego kalibru, że
wręcz zarezerwowana dla sejmowych liderów.
Kaczyński nie wyszedł jednak na sejmową
mównicę. Zamiast wziąć udział w parlamentarnej debacie z premierem wsiadł do
limuzyny, wypił herbatę w gabinecie i wygłosił płomienną mowę z PiS-owskiej
mównicy.
Można się z tego śmiać, ale wygląda to
na przemyślaną taktykę deprecjonowania parlamentu. Od przeszło dwustu lat w
europejskiej demokracji to właśnie parlament jest przestrzenią debaty
publicznej. Ma miejsce wymiana argumentów. Jest w tym sporo teatru, ale jest to
jednak pluralistyczny polityczny dialog.
Kaczyński wybiera polityczny monolog.
Ten już nie kojarzy się z demokracją…
Źródło: Blog Wojciecha Olejniczaka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz