Pieniądze z dochodów z fotoradarów
zasilają Krajowy Fundusz Drogowy - to zakłada projekt zmian w Prawie o ruchu
drogowym przygotowany przez SLD. Oprócz tego projekt ustala minimalną
odległość, w jakiej względem siebie powinny stać fotoradary.
- Proponujemy,
aby wszystkie środki z funduszy i z radarów trafiały do Krajowego Funduszu
Drogowego i byłyby przeznaczane na budowę dróg krajowych - tłumaczył idee
projektu były poseł Sojuszu Wiesław Szczepański. Podkreślil, że projekt ma
również na celu uporządkowanie ustawienia fotoradarów.
Chodzi o ukrócenie praktyki stawiania
fotoradarów przez gminy i pobieranie z tego tytułu ogromnych środków, które
następnie wpływają do budżetu i są przeznaczane na różne cele. SLD chce, by
dokonano przeglądu wszystkich fotoradarów stojących na terenie gmin. - Chcemy sprawdzić, czy gminom zależy na bezpieczeństwie, czy na
fiskalizmie - mówił Szczepański. I podkreślił: - Jednocześnie
mówimy stop kaskadom fotoradarowym!
Obecnie fotoradary można stawiać co 500
metrów, co oznacza, że kierowcy są karani kilka razy za to samo wykroczenie.
Zdaniem Sojuszu odległość między radarami nie powinna być mniejsza niż 5
kilometrów. - Chcemy, aby fotoradary były
elementem poprawy bezpieczeństwa, ale nie elementem fiskalizmu - argumentował
Szczepański.
Projekt Sojuszu jest odpowiedzią na
przygotowany przez rząd Narodowy Program Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu
Drogowego, który zakłada m.in. odbieranie prawa jazdy za podwójne przekroczenie
prędkości w terenie zabudowanym, rozmieszczenie 160 kolejnych fotoradarów,
zakup nowych radiowozów z wideorejestratorami oraz zapewnienie większej liczby
policjantów na drogach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz