czwartek, 14 lutego 2013

Liberadzki: Sukces na szczycie UE zawdzięczamy Millerowi



Uwzględniając sytuację,w jakiej się znajdujemy, można to uznać za sukces – ocenił osiągnięte porozumienie oraz negocjacje na szczycie UE w Brukselii, Bogusław Liberadzki, europoseł SLD oraz były minister transportu i gospodarki wodnej. 
W wywiadzie dla Angory, Liberadzki przyznał także, że sukces na szczycie zawdzięczamy umiejętnościom negocjacyjnym Leszka Millera, a nie Donalda Tuska. – To, co nam przyznano, wynika z traktatu akcesyjnego, który przed dziesięciu laty wynegocjował ówczesny premier  Miller.

Przywódcy Unii osiągnęli porozumienie, jednak jak się okazuje coraz głośniejszy sprzeciw dochodzi z Parlamentu Europejskiego. A bez akceptacji PE nowy budżet nie będzie obowiązywał. - Dwie główne frakcje parlamentarne, czyli socjaliści i chadecy, oświadczyły, że jeśli budżet nie będzie miał rozsądnego, a więc niewielkiego deficytu nie będzie elastyczny i za trzy lata nie będzie można go zweryfikować, to zagłosują przeciw – powiedział w Angorze Liberadzki. Zdaniem europosła taka sytuacja jest możliwa, ponieważ po raz pierwszy głosowanie będzie tajne. Dodał jednak, że są dwa wyjścia z tej sytuacji - albo wejdziemy w tak zwane prowizorium albo Rada Europejska będzie musiała skorygować budżet. 

Były minister został zapytany również o przyjęcie euro w naszym kraju. - Polska już dawno w referendum zdecydowała, że przyjmie euro. Nie jesteśmy Wielką Brytanią, Szwecją czy Danią. Dlatego teraz najważniejsze jest wybranie najlepszego dla nas czasu.  Żeby jednak tak się stało gospodarka musi być w dobrej kondycji. Tymczasem Platforma nie tylko zadłuża państwo, ale cały czas zwiększa różnego rodzaju dociążenia podatkowe. Bogusław Liberadzki przypomniał również, że za czasów rządów SLD zmniejszony został  podatek dla przedsiębiorców do 19%, wzrosły dochody budżetowe i zmniejszyła się szara strefa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz