We Włoszech tuż przed wyborami atmosfera
jak zawsze była „naturalnie” gorąca, ale do wrzenia doprowadziła ją ostatnio
wypowiedź byłego premiera Silvio Berlusconiego, w której uznał faszystowskiego
dyktatora Benito Mussoliniego za znakomitego przywódcę…
Kontrowersyjna opinia Berlusconiego,
którego konserwatywna partia zajmuje obecnie drugie miejsce w sondażach, padła
podczas wywiadu w związku z mediolańską ceremonią upamiętniającą ofiary Holocaustu.
Zdaniem Berlusconiego – Mussolini wcale nie był admiratorem Hitlera, ale po
prostu najprawdopodobniej wykalkulował, że dla dobra kraju lepiej opowiedzieć
się za silniejszą stroną ewentualnego konfliktu… Ponadto, nie licząc paru
rasistowskich ustaw, które były ewidentną pomyłką – Duce wprowadził we Włoszech
wiele pozytywnych zmian.
Właśnie wczoraj odwiedzałam jedną z
„pomyłek” Duce, obóz koncentracyjny w Trieście, przez który wyekspediowano
połowę włoskich Żydów w kierunku Auschwitz. Może należałoby niektórym politykom
serwować przymusowe lekcje historii z odwiedzinami w podobnych miejscach
historycznych, by odświeżyć ich dawno zapomnianą wiedzę szkolną?…
Swoją drogą we wspomnianym muzeum w
Trieście w opisach dokonanych tam zbrodni wszędzie występują NAZIŚCI, bez
przynależności do jakiegokolwiek państwa. Za parę lat kolejne pokolenia będą
najprawdopodobniej sądzić, że te bestie przybyły z innej planety. Obóz w
Triście był głównie tymczasowym miejscem dla tysięcy więźniów, bowiem finalną
destynacją była… Polska, obóz w Auschwitz, dokąd udawali się w charakterze siły
roboczej (!). Stąd już krok do „polskich obozów”…
Niedzielna wypowiedź kandydata na „po-
raz- czwarty- premiera” wywołała oburzenie także w międzynarodowych mediach,
które zakwalifikowały ją jako promowanie faszyzmu, czego zabrania nie tylko
włoskie prawo.
„Zdziwiony” obrotem sprawy Berlusconi
wydał właśnie oświadczenie, w którym nie specjalnie wycofuje się z
wcześniejszych opinii, tylko żałuje, iż nie dodał, że jest przeciwny jakimkolwiek
dyktaturom.
Z pozdrowieniami z politycznie gorących
Włoch
Lidia Geringer de Oedenberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz