Poseł Palikot traci nerwy i mówi od
rzeczy. Oto z całą powagą oświadczył, że „Figura Anki Grodzkiej jest figurą
Chrystusa – kogoś kto wziął swój krzyż na plecy i go niesie, a obok stoją ludzi
i rzucają kamieniami i próbują ją wywrócić, żeby nie doszła do tej swojej
Golgoty”.
Wygląda na to, że Palikot nie wie, co to
Golgota i myśli, że to wspaniałe, pożądane przez posłankę Grodzką miejsce, do
którego chce ona jak najszybciej dojść. Palikot bowiem utożsamia Golgotę z
fotelem wicemarszałka Sejmu. Jednak w rzeczywistości Golgota to miejsce
straceń, a w przenośni cierpienie, męka. Tak więc ludzie, którzy nie chcą, by
posłanka Grodzka doszła do swojej Golgoty, życzą jej dobrze. W odróżnieniu od
Palikota, który dla własnego interesu pcha ją na Golgotę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz