środa, 20 marca 2013

Wojciech Olejniczak: Niech Tusk nie wyciera sobie gęby ojcami Konstytucji



W wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” Donald Tusk zarzuca, że to przez lewicowych ojców Konstytucji nie może być w Polsce związków partnerskich. To wymówka dla własnej nieudolności politycznej. Problemem nie jest Konstytucja, lecz frakcja konserwatywna w Platformie, nad którą Tusk nie ma kontroli.
Owszem Konstytucja mogłaby być pewnie lepsza. Świat idzie do przodu. Z pewnością gdy powstawała konstytucja wrażliwość na postulaty ruchu LGBT była inna. W pierwszej połowie lat 90. temat związków partnerskich w Polsce praktycznie nie funkcjonował w debacie publicznej. 

Jednak zdaniem wielu konstytucjonalistów (prof. Piotr Winczorek, dr Ryszard Piotrowski) związki partnerskie byłyby zgodne z obowiązującą konstytucją. 

Jeśli doszukiwać się problemów poza Platformą to jest nim nie konserwatywna konstytucja, ale konserwatywny Trybunał Konstytucyjny. Ale to PO posyła do Trybunału głównie konserwatystów. Jeśli więc Tusk straszy Trybunałem, to w znacznej mierze straszy nominatami Platformy. 

A co do samej Konstytucji i związków partnerskich, to sprawę najlepiej ujął wspomniany już dr Ryszard Piotrowski: Konstytucja jest po to, by wolność dawać, a nie po to, by odbierać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz