„Droga do sukcesu pełna jest kobiet
popychających mężów”- tak mawiał wybitny pianista, a gorszy polityk i premier
Ignacy Paderewski. Z kolei Alfred de Musset, znany XVIII-wieczny pisarz
francuski oceniał, iż „Gdy powiesz kobiecie, że ma najpiękniejsze oczy na
świecie, zwróci uwagę, że ma też całkiem niezłe nogi”. Podobnych
półżartobliwych, choć niekiedy trafnych ocen u klasyków literatury i sztuki
znajdziemy niemało. Ale przecież obecna sytuacja kobiet polskich musi być
przedmiotem troski, poważnych analiz i prowadzić do jasnych wniosków. To
właśnie było przedmiotem obrad II Sejmiku Kobiet Lewicy w warszawskiej Sali
Kongresowej, z udziałem ok. 3 tys. pań z całego kraju.
Ubiegłorocznym tematem dyskusji była
przemoc domowa (m.in. w kontekście uchwalonej przez Radę Europy konwencji
(wciąż nie ratyfikowanej przez Polskę),mającej na celu przeciwdziałanie temu
często lekceważonemu zjawisku, które dotyka ok. 40% kobiet, przy czym średnio 8
pań dziennie pozbawianych jest życia wskutek owej patologii). W tym roku temat
nasuwał się sam i brzmiał „KOBIETY PRZECIWKO KRYZYSOWI”. Jak celnie mówiła
otwierająca Sejmik Katarzyna Piekarska – wykluczenie i bieda w znacznie
większym stopniu dotykają kobiety. Rządzący tego nie widzą, a „nawet uważają,
że tak naprawdę jest fantastycznie, skoro dzieci nie rzucają się z apetytem na
szczaw w przydrożnych rowach i dlatego to tych rządzących trzeba odesłać na
szczaw i na drzewo, niech sobie skubią mirabelki”. Niezależnie od wystąpień
gości (w tym znanej mi od lat Węgierki Zity Gurmai, stojącej na czele struktury
kobiecej Partii Europejskich Socjalistów), oryginalnego wykładu prof. Elżbiety
Mączyńskiej, szefowej Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego ,najciekawsze były
dwa panele: „Kobiety pokonują kryzys” (ze świetnym, bardzo realistycznym głosem
wiceprzewodniczącej OPZZ Wiesławy Taranowskiej) oraz „Życie codzienne kobiet w
kryzysie”.
KOBIETY SĄ W POLSCE LEPIEJ WYKSZTAŁCONE,
także bardziej odpowiedzialne i naturalnie – niemal, jak wszędzie na całym
świecie (wyjątkiem są np. olbrzymie Indie)-wytrzymalsze oraz żyją dłużej (bo
tak, je ukształtowała natura) NIŻ MĘŻCZYŹNI. Zarazem jednak są w dużym stopniu
ofiarami kryzysu. Trudniej im łączyć pracę zawodową z wychowaniem dzieci,
bywają w różnym stopniu dyskryminowane (np. pod względem płacowym), stąd
postulat większej równości jawi się jako oczywistość. Brak należytej opieki nad
kobietami w ciąży i prawa do bezpiecznej aborcji, zwłaszcza z ważnych względów
społecznych. Fakt, iż W CAŁEJ WARSZAWIE JEST TYLKO 5 TYS. MIEJSC W ŻŁOBKACH mówi
sam za siebie ,a przecież na wsiach i w mniejszych miastach sytuacja jest o
wiele bardziej dramatyczna.
Daleki od oczekiwań jest ponadto udział
kobiet w życiu publicznym.
W polskim Sejmie zasiada obecnie tylko
110 pań na 460 posłów (24%),a w Senacie jedynie 8%. Nie chodzi o to, by
porównywać się z państwami skandynawskimi, czy z afrykańską Rwandą (tam jest
większość kobiet w parlamencie!), ale trzeba dążyć do poprawy tych wskaźników.
Minimalny, wyższy niż dotychczas udział reprezentantów każdej z płci na listach
wyborczych, a nawet tzw. metoda „suwakowa” są godne rozważenia. Inna sprawa, że
za rzadko kobiety głosują na kobiety (w tej mierze mam inny punkt widzenia niż
np. dr hab. Magdalena Środa).Ale pamiętam, gdy równo 20 lat temu doprowadziłem
do tego, że na liście SLD w wyborach do Sejmu w okręgu Elbląskim na dwóch
pierwszych miejscach znalazły się kobiety (Małgorzata Ostrowska oraz Małgorzata
Winiarczyk-Kossakowska)-co było absolutnym ewenementem, to obie znalazły się w
parlamencie. Wreszcie udział pań w zarządach dużych firm powinien się poprawić
i w tej mierze nad tego typu dyrektywami pracuje Unia Europejska. Ale to nie
dotyczy tylko Polski-w gospodarce, wśród 500 największych firm o charakterze
globalnym tylko w 18 szefami są kobiety.
Nie tylko dlatego, iż 2013r. Sejm
ogłosił Rokiem Juliana Tuwima lubię jego piękną maksymę o tym, jakie jest
MARZENIE KOBIETY – „mieć stopę wąziutką, a żyć na szerokiej”. Dziś nad Wisłą
owe marzenia wydają się skromniejsze. Powodem tego jest diagnoza zawarta w Deklaracji
końcowej Sejmiku Kobiet Lewicy: „POLSKA NIE JEST JUŻ ZIELONĄ WYSPĄ. Coraz
częściej kojarzy się z niedożywionymi dziećmi, brakiem skutecznej opieki
medycznej, śmieciowymi umowami, głodowymi emeryturami, homofobią i
zakłamaniem”. W tym dokumencie zarazem sformułowano konkretne postulaty-dobrej
edukacji publicznej i nowoczesnej edukacji seksualnej, skutecznej opieki
zdrowotnej, państwa przyjaznego wszystkim obywatelom, zniesienia dyskryminacji
i równości płac. WSZYSCY POLITYCY POWINNI POWIESIĆ SOBIE TEN DOKUMENT NAD
BIURKIEM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz