poniedziałek, 11 marca 2013

Miller: SLD nie kończy się na reprezentacji w parlamencie



Kampania poprzedzająca wybory samorządowe może być trudna, wymaga to od partii nowej strategii i nowych zachowań – ocenił przewodniczący SLD, Leszek Miller podczas obrad Mazowieckiej i Warszawskiej Rad Sojuszu. Miller zaapelował również o to, żeby tworzyć pozytywny program wyborczy. 
Wchodzimy w okres kampanii wyborczej do samorządów – powiedział Leszek Miller. Jego zdaniem  kampania ta może być trudna z różnych powodów. Uważa on, że powodem mogą być także okręgi jednomandatowe. - To wymaga od nas nowej strategii i nowych zachowań. W tym kontekście wypowiedzi polityków Sojuszu muszą skupiać się nie na krytyce przeciwników, ale pokazywać konstruktywne działania partii na rzecz obywateli – podkreślił. 

Lider SLD uważa także, że SLD nie kończy się na reprezentacji w parlamencie. - Mamy swoją tradycję, jesteśmy zakorzenieni w środowiskach lokalnych, to daje nam siłę i znaczenie. Niewątpliwie w samorządach jesteśmy realną siłą polityczną. Nie uczestniczymy w rządzie, ale uczestniczymy w rządzeniu poprzez naszych radnych, burmistrzów, wójtów, którzy uczestniczą w wykonywaniu władzy. Jest to wielka odpowiedzialność, ale także szansa na pozytywny przykład działaczy SLD w samorządzie.

Zdaniem Leszka Millera warto również mówić o tym, że SLD jest zdania, że samorząd nie musi być „terenem walki z rządem, ani też afirmacją”. - Jeżeli to jest dobry samorząd, to on w pewnym stopniu może chronić obywateli przed rządem, osłabiać negatywne skutki rządu – zaznaczył.

Miller zachęcał także, aby w kampanii wyborczej przypominać podczas spotkań z wyborcami o wielkim udziale SLD w reformie samorządowej. Powiedział także, że bez SLD nie byłoby samorządowych województw, powiatów, nie byłoby specjalnych rozwiązań finansowych, a także bezpośrednich wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Źródło: na podstawie wiadomości.wp.pl 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz