W ciągu 3 dni pobytu w stołecznym Rabacie
i 4-milionowej Casablance (ekonomicznym sercu kraju, owianym legendą filmu
Michaela Curtiza z Ingrid Bergman i Humphreyem Bopartem sprzed 70 laty) prof.
Tadeusz Iwiński z trudem poznawał kraj, który w przeszłości odwiedzał
dwukrotnie.
50-letni obecnie król Mohamed VI,
którego portrety spotyka się dość rzadko (ma też tylko jedną żonę – doktor
informatyki, choć jeszcze jego ojciec i dziadek posiadali całe haremy),
zainicjował kilka lat temu szereg refom demokratycznych i unowocześniających na
wzór europejski 33-milionow państwo. W pewnym sensie wyprzedził tzw. Arabską
Wiosnę Ludów. M.in. o tym – w ramach Komisji Politycznej Zgromadzenia
Parlamentarnego Rady Europy – rozmawiała delegacja z szefami obu izb
tamtejszego parlamentu Karim Ghellabem i Mohamedem Biadilahem, wieloma
ministrami oraz innymi czołowymi politykami. Maroko bowiem, jako pierwszy kraj
z Afryki, uzyskało status tzw. Partnera na Rzecz Demokracji Rady Europy.
W referendum z połowy 2011r. przyjęto
nową konstytucję ograniczającą władzę monarchy, a zwiększającą rolę parlamentu.
Utrwalono system wielopartyjny. Po późniejszych wyborach w Izbie Reprezentantów
zsiada już 17% kobiet, a więc niewiele mniej niż w Polsce. Rozpoczęła się
publiczna dyskusja nt. zniesienia kary śmierci. Choć gospodarka marokańska
rozwija się w tempie 4,5% rocznie (ważnymi partnerami pozostają Francja i
Hiszpania, a nasila się współpraca z państwami Zatoki Perskiej), to nie brakuje
problemów społecznych. Dlatego podniesiono niedawno znacznie płace i emerytury
minimalne, dotuje się zakupy chleba, a wprowadzono nawet podatek
solidarnościowy w wysokości 3% dla osób zarabiających powyżej 25 tys. dirhamów
miesięcznie (równowartość 2250 euro) i 5% z dochodami 50 tys. dirhamów (4,5
tys. euro). Trwa budowa pierwszej w Afryce szybkiej linii kolejowej TGV na
trasie Tanger – Casablanca.
Prof. Iwiński miał też okazję do rozmów
w Rabacie i Casablance z pracownikami naszych placówek (dyplomatycznej i
gospodarczej). Maroko to solidny partner ekonomiczny i choć wzajemne obroty nie
przekraczają dziś 400 mln dolarów rocznie, to perspektywy są obiecujące. Co
ciekawe, kilkukrotnie pytano prof. Iwińskiego, czy i kiedy Polska wejdzie do
strefy euro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz