środa, 3 października 2012

Na debacie SLD pojawi się minister Rostowski.



Minister finansów Jacek Rostowski pojawi się na debacie organizowanej przez SLD. W najbliższy piątek Sojusz Lewicy Demokratycznej organizuje dyskusję na tematy społeczno-gospodarcze.

 - Chcemy rozważać społeczne, polityczne i gospodarcze aspekty obecnej sytuacji. Pan minister finansów będzie mówił o kryzysie w strefie euro i jak to przekłada się na sytuację gospodarczą naszego kraju - zapowiedział na konferencji szef SLD Leszek Miller. Zaznaczył, że na zaproszenia nie odpowiedzieli premier Donald Tusk oraz wicepremier Waldemar Pawlak.

Debata zatytułowana "Odeprzeć kryzys, dogonić czas" odbędzie się w najbliższy piątek w Sejmie. Poza Jackiem Rostowskim, będą w niej uczestniczyć m.in. profesor Witold Orłowski, ekonomista Banku Światowego Marcin Piątkowski, profesor Janusz Czapiński i profesor Jacek Raciborski.

Podczas konferencji Miller powtórzył także, że nie zamierza się spotykać z prof. Piotrem Glińskim, który miałby być kandydatem PiS na szefa technicznego rządu. - Profesor  Gliński nie jest kandydatem na premiera w rozumieniu art. 158 konstytucji. SLD nie będzie prowadził żadnych rozmów ani z panem profesorem, ani z jego mocodawcami, uznając wysunięcie kandydatury za całkowicie prywatne, niemające żadnych podstaw prawnych - powiedział szef SLD.

Politycy Sojuszu odnieśli się też do projektu ustawy budżetowej na 2013 rok, którym w przyszłym tygodniu zajmie się Sejm. W ocenie rzecznika Dariusza Jońskiego "budżet jest niemożliwy do wykonania". - Zawarte w nim założenia są sprzeczne. Z jednej strony minister finansów mówi, że idzie kryzys, będzie wyższe bezrobocie, będzie spowolnienie gospodarcze, ale z drugiej strony udowadnia, że będzie wyższa konsumpcja i będą wyższe przychody do budżetu - podkreślił Joński.

Zaznaczył, że w projekcie budżetu założono zwiększenie wpływów z podatku VAT o 4,4 proc., z podatku z PIT o 6,7 proc., a z podatku CIT o 11,3 proc. - VAT to podatek obrotowy, im szybciej gospodarka się rozwija, tym przychody z podatku są wyższe, w przypadku podatku PIT, jeśli ma być wyższe bezrobocie, to jak można zakładać wyższe przychody? - pytał rzecznik SLD. Joński zapowiedział, że SLD będzie zwracał uwagę na Fundusz Pracy, który jest zamrożony na kwotę 7 mld złotych i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, który jest zamrożony na kwotę 2 mld złotych. - To jest niedopuszczalne, by w dobie kryzysu minister finansów zamrażał pieniądze, które są przewidziane na walkę z bezrobociem - dodał Joński.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz