Z
sekretarzem generalnym Sojuszu Lewicy Demokratycznej o debacie "Odeprzeć
kryzys, dogonić czas" rozmawia Agata Czarnacka.(lewica24.pl)
AC: Jak ocenia pan dzisiejszą debatę?
KG: Bardzo dobrze. Sojusz Lewicy Demokratycznej pokazał, że merytoryczna
rozmowa o przyszłości Polski, o tym wszystkim, co jest ważne z perspektywy
rozwoju gospodarczego, jest w Polsce potrzebna. Poważna rozmowa. Taka, w której
nie tylko mówimy o tym, co chcemy zaproponować, ale również analizujemy stan
obecny. To, że naszym gościem był dziś minister Rostowski, dowodzi, że poważna
rozmowa może się toczyć tylko z rządzącymi.
Sojusz Lewicy Demokratycznej nie ma żadnych wątpliwości, że ta
rozmowa będzie skutkować rozwiązaniami, które z jednej strony będziemy podsuwać
rządowi, a z drugiej – będziemy forsowali w Sejmie. Akty legislacyjne, które
będą służyły zmianie systemu fiskalnego, i ustawy dotyczące tak gospodarki, jak
i systemu edukacji, służby zdrowia, spraw społecznych – to jest temat, który
powinien poruszać siły polityczne w Polsce, a nie marsze, które różne siły
polskiego parlamentu organizują.
AC: Jak odebrał pan wystąpienia przedstawicieli rządu i – tak to
nazwijmy – ekonomicznego mainstreamu?
KG: Najważniejsza jest rozmowa - bez względu na to, co słyszymy od
ministra, od osób, które zajmują się dzisiaj gospodarką. Bez poważnej rozmowy
nie możemy sformułować diagnozy, co się będzie działo w najbliższych miesiącach
i latach. Słusznie zauważyli niektórzy paneliści, że tak naprawdę nie jest to
rozmowa o tym, co tu i teraz, ale o tym, co będzie za rok, a nawet za dekadę.
Dopiero taka rozmowa o dziesięcioletniej perspektywie, jaka czeka Polskę, ma
szansę doprowadzić do zrealizowania pewnych kwestii dotyczących polskiej
gospodarki.
Zmiany, które proponujemy, są po części zmianami już obecnymi,
ale też i długofalowymi. Można zmienić prawo dotyczące „umów śmieciowych” tu i
teraz, ale jednym ruchem nikt nie wprowadzi Polski na szybka ścieżkę rozwoju,
obejmującą, na przykład, wzrost PKB o 3, 5 a nawet 7 procent rocznie. Na
to potrzebne są lata. Sojusz Lewicy Demokratycznej ma na to swoją receptę.
Dzisiaj minister Rostowski powiedział, że to jest dobra droga.
Oczywiście, nie do końca zgodna z tym, co mówi rząd. Ale rozumiem też ministra
Rostowskiego, bo przecież on jest dzisiaj reprezentantem władzy i
reprezentantem kursu fiskalnego zaciskania pasa, podczas gdy Sojusz uważa, że
przede wszystkim rozwój i zarabianie, a później rozdawanie tych pieniędzy
ludziom.
AC: Jaki będzie następny krok SLD?
KG: Cały czas będziemy prowadzili prezentacje i pogłębione
dyskusje na temat naszej propozycji strategii gospodarczej. Kolejna wielka
konferencja odbędzie się z udziałem Grzegorza Kołodki, a po niej planujemy
spotkanie z prezesem NBP Markiem Belką.
Żródło: Lewica24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz