czwartek, 25 października 2012

Mucha zachowuje stanowisko. Miller i Napieralski komentują.



http://www.sld.org.pl/aktualnosci/2143-mucha_zachowuje_stanowisko_miller_i_napieralski_komentuja.html
Minister Mucha nie została usunięta z rządu i nadal będzie kierować resortem sportu. Tak zadecydował premier Donald Tusk, który nie przyjął dymisji ministry. Najwyraźniej 11 miesięcy jej pracy uznał za sukces. Decyzję szefa rządu ostro skrytykowali politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Zdaniem szefa SLD Leszka Millera, decyzja o pozostawieniu na stanowisku minister sportu, Joanny Muchy pokazała jasno, że ministrowie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje działania. - Premier Donald Tusk ma swoich mniej i bardziej ulubionych ministrów. Mucha zdecydowanie należy do tej pierwszej kategorii - powiedział dziennikarzom przewodniczący SLD.

Miller zaznaczył także, że u podstaw decyzji premiera nie powinna być ocena ataków na Muchę, tylko odpowiedzialność za wykonywaną funkcję. - Każdy, kto podejmuje się tego dzieła, musi wiedzieć, że odpowiada nie tylko za to co sam zrobi, ale również za to co zrobią lub czego nie zrobią, jego podwładni. - ocenił były premier. Przewodniczący ironizował, że Donald Tusk swoją decyzję powinien skwitować słowami piosenki kibiców - Polacy nic się nie stało.

Decyzję premiera Donalda Tuska skrytykował również Grzegorz Napieralski. W programie Fakty po Faktach powiedział, że to co się dzieje w Polsce jest absurdalne.  - Premier zamiast rozmawiać o bezrobociu rozmawia o murawie. Zamiast zajmować siê kryzysem w kulturze i zdrowiu, mówi o dachu. My jako Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej  zwracamy uwagę na konkretne sprawy. Krytykujemy minister Muchę między innymi za jej wpadki na stadionie i złe przygotowanie do Euro 2012 - zaznaczył Grzegorz Napieralski w programie Fakty po Faktach na antenie TVN24.

Poseł SLD mówił także o tym, że w resorcie sportu brakuje kompleksowych działañ. Przypomniał także, że przed rokiem 80 było dużo więcej lekcji WF-u, a dziś, jego zdaniem,  zmniejsza się godziny zajęć sportowych w szkołach na rzecz lekcji religii.

-  Albo znajdziemy pieniądze na sport, albo nie mamy po co jechać na olimpiadę, bo nie będzie z kim. Mamy 18 milionów złotych na inwestycje w sporcie, czyli około miliona na jedno województwo. To stanowczo za mało - skrytykował Napieralski. I dodał:  - Co się musi wydarzyć, aby w końcu premier powiedział, że ktoś  nie dopełnił swoich  obowiązków i żeby w końcu dany minister  poniósł odpowiedzialność za swoje działania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz