Nie dla demokracji zgodnej
z rynkiem. Tak dla rynku zgodnego z demokracją – tymi słowami szef SLD Leszek
Miller otworzył konferencję „Odeprzeć kryzys! Dogonić czas”, która jest
pierwszą z cyklu debat programowych, na które zamirza zaprosić Sojusz.
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godz. 11 w Sejmie. -
Chcemy wyjść poza program jednej partii politycznej, zdając sobie sprawę, że
Polska nie jest ani platformerska, ani pisowska, ani eseldowska, tylko
jest naszym dobrem wspólnym – powiedział Miller otwierając debatę.
Przewodniczący SLD we wstępie wyznaczył także kierunek dyskusji,
czyli tematy gospodarcze, które jednak powinny być połączone zawsze ze sferą
społeczną. Człowiek musi być zawsze ważniejszy niż rynek – dodał na
wstępie L. Miller.
Społeczno-gospodarcza debata wypełniła sejmową sale po brzegi.
Do udziału w dyskusji zaproszeni zostali politycy, ekonomiści i naukowcy. Z
zaproszenie skorzystał również Minister Finansów, Jacek Rostowski, który
przygotował referat „Kryzys w strefie euro, a sytuacja gospodarcza w
Polsce”.
W swym wystąpieniu bronił obecnej formy państwa, choć
potwierdził przewidywania ekonomistów, że końcówka 2012 i cały rok 2013 może
być bardzo trudny. Będzie spowolnienie gospodarcze, może nawet znaczące - mówł
Rostowski. Doświadczenie ostatnich czterech lat pokazuje, że kiedy Europa ma
problemy, to w Polsce jest relatywnie dobrze - dodał. Minister jest
przekonany, że jeśli w Europie według prognoz zacznie się poprawiać w latach 2014
- 2015, to w Polsce będzie widać odbicie gospodarcze. Może nawet znaczące –
dodaje.
W debacie udział wzięli specjaliści z dziedziny ekonomii. Dla dr
Marcina Piątkowskiego z Banku Światowego kluczowe jest przyspieszenie i
uproszczenie procesu zakładania firm. Założenie firmy przez Internet i
najlepiej za darmo – mówił Piątkowski. Przykładem problemów administracyjnych
przywołanym przez eksperta Banku Światowego jest założenie altanki. Jej
wybudowanie wiąże się niemal z takimi samymi pozwoleniami, które należy uzyskać,
by założy elektronie atomową – mówił M. Piątkowski. Według niego to jeden z
powodów zmniejszenia ilości inwestycji w Polsce.
Dyskusja miała też szerszy kontekst. Rozpatrywano problemy
Polski na tle Unii Europejskiej. Do tego zagadnienia odniósł się prof. Witold
Orłowski. Mało prawdopodobne, by tempo wzrostu gospodarczego w Polsce wróciło
do poziomu 5-7 proc., jeśli Zachodnia Europa nie poradzi sobie ze swoimi
problemami – mówił Orłowski. Obecną formę radzenia sobie z problemami w naszym
kraju określił jako „Cud nad Wisłą”. Dodał też, że - dzięki temu, że
Europa się cofała, a my powoli się rozwijaliśmy, zmniejszył się dystans
rozwojowy pomiędzy naszym krajem a krajami Europy Zachodniej.
Spotkanie prowadzone przez wiceprzewodniczącego SLD, Józefa
Oleksego miało określone ramy. Głos w debacie zgodny z wcześniej ustalonym
programem wzięli także prof. Janusz Czapiński oraz prof. Jacek Raciborski. Ten
drugi swoje wystąpienie oparł na teoretycznych rozważaniach o obywatelstwie,
państwie i prawach. W kryzysie trzeba zwracać uwagę na przestrzeganie praw
ludzi. Rynek zawsze dzieli nierówno – mówił profesor Raciborski. Janusz
Czapiński z kolei analizował obraz Polski na tle „starej” i „nowej” Unii
Europejskiej. Kapitał ludzi jest mniej ważny niż kapitał społeczny – zaznaczył
podczas tej analizy. Klucz według profesora leży we współpracy. Większość
Polaków na awersję do współpracy. Boją się być wyprowadzeni w pole – mówił
Czapiński. Odniósł się także do tytułu konferencji i powiedział - Polska
powinna być bardziej ambitna i przegonić czas. Nie tylko go gonić.
Na zakończenie odbyła się otwarta dyskusja w której wzięło
udział kilkanaście osób. Podsumowania spotkania dokonał Przewodniczący Rady
Polityczno-Programowej SLD, Józef Oleksy: Cel konferencji został osiągnięty.
Było nim podjęcie rozmowy o sytuacji społeczno-gospodarczej. Dyskusja
nastawiona została na poszukiwanie modelu przyszłości. Musimy być nastawieni
innowacyjnie, bo tylko tą drogą możemy zyskać przepustkę do przyszłości XXI
wieku – powiedział wiceprzewodniczący SLD.
Sojusz zapowiada kolejne merytoryczne dyskusje, o których będzie
informował i do których będzie zapraszał grono polityków i naukowców. Jak
pokazuje frekwencja zarówno w sali sejmowej, jak wśród osób śledzących przekaz
internetowy, tego typu spotkania są bardzo potrzebne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz