Lidia Geringer de Oedenberg: Pękający Parlament
Po tym jak w 2008 roku w czasie
wakacji runął sufit w sali plenarnej w Strasburgu, teraz zawalaniem grozi strop
nad “plenarką” w Brukseli.
http://sld.org.pl/blog/246-lidia_geringer_de_oedenberg_pekajacy_parlament.html
Po letniej przerwie poza ogromną ilością nowych dokumentów i maili czekała
na nas w Parlamencie Europejskim budowlana niespodzianka. Kolejna... Po tym jak
w 2008 roku w czasie wakacji runął sufit w sali plenarnej w Strasburgu, teraz
zawalaniem grozi strop nad “plenarką” w Brukseli. W budynku zwanym Paul-Henri
Spaak (PHS) mieści się także centrum prasowe oraz biura Przewodniczącego i
Sekretarza Generalnego Parlamentu Europejskiego. Wszyscy w trybie pilnym musieli
się przeprowadzić do mniej reprezentacyjnych gabinetów.
Zamknięcie znacznej części budynku PHS nastąpiło po rutynowej kontroli,
która ujawniła pęknięcia trzech z 21 belek konstrukcyjnych. Gmach po
osiągnięciu “dorosłości” (skończył 18 lat) w najbliższym czasie i tak miał być
poddany generalnemu remontowi. Teraz prace rozpoczną się szybciej. Grupie
wojującej z paradoksem 3 siedzib Parlamentu, do której należę - walący się
brukselski strop nie bardzo wpisuje się w strategię. Naszym zamysłem była
“likwidacja” absurdu comiesięcznego pielgrzymowania do Strasburga, zwłaszcza,
że sesje plenarne z powodzeniem mogłyby się odbywać w Brukseli. Teraz już
nie...
Gdyby, zatem wierzyć w spiskową teorię dziejów i szukać kogoś, komu zależy
na utrzymaniu siedziby w Strasburgu - podejrzani będą oczywiście w pierwszej
kolejności Francuzi. Co prawda nie chce mi się wierzyć, że lubiący ponad
wszystko wygodę i przyjemności naród poświecił wakacje na “pękanie”
brukselskich stropów.
Chyba, że ten “zamach” przygotowano kilkanaście lat temu i przewidziano
naszą – posłów z nowych krajów niechęć do wielogodzinnych podróży z
przesiadkami. Innym wyjściem mógłby być ewentualny spisek eurosceptyków,
ale mimo ich kąśliwych mediowych komentarzy nie wierzę i w tę wersję, bez Parlamentu
ich głos nie byłby słyszalny, nie mieliby czego krytykować, zatem, by błyszczeć
w tabloidach po prostu potrzebują Unii.
Nasza praca mimo braku dostępu do sali plenarnej w Brukseli odbywa sie bez
większych zmian. 754 posłów oraz towarzyszących nam w pracy ok. 9000 asystentów
i urzędników pracuje teraz nad pęknięciami strukturalnymi Wspólnoty, spoiwem na
kryzys ma być unia fiskalna czy bankowa. Debata trwa.
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz