http://sld.org.pl/blog/251-lidia_geringer_de_oedenberg_kobieta_najszybciej_rozwijajaca_sie_gospodarka_swiata.html
Zgodnie z raportem firmy doradczej Ernst & Young słaba płeć okazuje się
być najsilniejsza w światowym biznesie. Łączne dochody pań wynoszą obecnie 13
bilionów dolarów, a w 2017 r., według przewidywań ekonomistów mają osiągnąć
pułap 18 bilionów, co dwukrotnie przewyższałoby prognozowany łączny wzrost PKB
gospodarek Indii i Chin.ami.
Zgodnie z raportem firmy doradczej Ernst & Young słaba płeć okazuje się
być najsilniejsza w światowym biznesie. Łączne dochody pań wynoszą obecnie 13
bilionów dolarów, a w 2017 r., według przewidywań ekonomistów mają osiągnąć
pułap 18 bilionów, co dwukrotnie przewyższałoby prognozowany łączny wzrost PKB
gospodarek Indii i Chin. Polecam ciekawy artykuł: TUTAJ
Już nie mieszkanki bogatego Zachodu, ale kobiety z krajów rozwijających się
wraz z miliardem konsumentów z Chin i kolejnym z Indii wywierają współcześnie
największy wpływ na światową gospodarkę. Wzrost roli wschodzących bizneswoman w
podejmowaniu decyzji ekonomicznych nie jest jednak proporcjonalny do wzrostu
ich dochodów, przy czym odnosi się to zarówno do obywatelek państw
rozwiniętych, jak i rozwijających się.
Kobiety zajmują stanowiska dyrektorów zarządzających w 18 spółkach z grupy
500 największych globalnych firm, w 11% z nich są szefami zarządów, w państwach
rozwijających się odsetek ten sięga 7,2%. W Unii Europejskiej na 588
przedsiębiorstw - w 17 kobiety piastują funkcję prezesa, a w 82 wchodzą w skład
zarządów. W Polsce w 19 przebadanych spółkach szefują mężczyźni, w zarządach
zasiada 6% kobiet.
Niedawne badania przeprowadzone przez Giełdę Papierów Wartościowych
potwierdzają ten obraz. W przebadanych 700 spółkach notowanych na giełdzie -
stanowiska kierownicze zajmuje zaledwie 6% kobiet.W zarządach firm tylko 2% pań
sprawuje najwyższe funkcje.“Winę” za tę sytuację przypisuje się społecznym
stereotypom, jakoby roli żony i matki nie daje się pogodzić z rolą kobiety
sukcesu.
Komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding (żywe zaprzeczenie tej teorii,
matka i aktywna polityk) pracuje obecnie nad propozycją nowej regulacji, która
zobowiąże firmy notowane na giełdzie do przeznaczania dla kobiet minimum 40%
stanowisk w zarządach. Wspomniane akty prawne odnosiłyby się do spółek
zatrudniających więcej niż 250 pracowników, o odpowiednio wysokich obrotach.
Takie przedsiębiorstwa będą musiały przedstawiać roczne sprawozdania z
przestrzegania parytetów płci. Lekceważenie prawa skutkowałoby karami
finansowymi lub np. z zakazem realizacji kontraktów rządowych. Reding chce, by
w 2015 r. w całej Unii w zarządach firm było 30 % kobiet, a w 2020 r. nawet 40
%. Dokument jej autorstwa kilka dni temu został poddany pod dyskusję wewnątrz
Komisji Europejskiej, niebawem ukaże się publicznie.
Parlament Europejski także wielokrotnie wzywał do wprowadzenia parytetów
dla kobiet w zarządach firm jak i na różnych szczeblach władzy, ostatnio w
Rezolucji przygotowanej przez Sophię in't Veld (ALDE, NL), stanowiącej
sprawozdanie Parlamentu za 2011 rok w sprawie równości płci w UE.
W Europie prawne uregulowanie udziału kobiet w biznesie nie jest wcale
nowością. Takie parytety obowiązują już m.in we Francji, Szwecji i Norwegii
(obecnie wprowadzane są także w Belgii i Włoszech). Kobiety mają tam prawnie
zagwarantowany 20-40% udział w radach nadzorczych. Ostatnie badania
potwierdzają również sens ekonomiczny tego balansu płciowego: średnio trzy
kobiety w zarządzie firmy "generują" zysk wyższy o 10%. Jednakże jak
pokazują szwedzkie doświadczenia - same parytety nie ułatwiają awansu szerokiej
grupie pań. Często ta sama kobieta zasiada w kilku radach nadzorczych, w
związku z czym naprawdę wybija się jedynie wąska grupa „złotych spódniczek”.
Jak widać nie same parytety spowodują szeroką aktywizację zawodową kobiet,
potrzebne jest również tworzenie przyjaznego środowiska dla kobiecej
przedsiębiorczości, likwidacja wszelkiego rodzaju barier, zmiana modelu
społecznego roli kobiety, prezentowanie dobrych wzorców i praktyk.
Choć w statystykach rekinów biznesowych Polki wypadają jeszcze słabo, to
królują w tych związanych z drobnym handlem i usługami.36% przedsiębiorców w
Polsce stanowią panie. To bardzo dobry wynik w porównaniu z innymi państwami,
gdzie np. w Niemczech udział kobiet przedsiębiorców wynosi 28%, w Szwecji –
26%.
Polki wg badań są lepiej wykształcone, bardziej efektywne i pracowite niż
rodzima płeć silna jednak ogólny wskaźnik zatrudnienia kobiet w Polsce ciągle
pozostaje niski. Najtrudniej zatrudnialne są młode matki. Brak dostatecznej
instytucjonalnej opieki nad dziećmi powoduje, że tylko 33% dzieci jest objętych
opieką żłobkową, 50% w miastach i 14% na wsi - opieką przedszkolną, podczas gdy
średnia europejska to ponad 80%.
Pod koniec ub. roku Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości opublikowała
ciekawy raport o przedsiębiorczości kobiet w Polsce. PARP porównał dziesiątki
statystyk, przepytał setki właścicieli i właścicielek firm. Wniosek, jaki
wysnuł to ten, że biznes nie ma płci. Kobiety i mężczyźni z tych samych powodów
zakładają firmy (potrzebują niezależności i nie mogą znaleźć odpowiedniego
zatrudnienia), mają te same trudności w prowadzeniu biznesu (głównie kłopoty z
finansowaniem działalności i wysokie koszty jej prowadzenia) i takie same
korzyści (stabilizacja zawodowa, możliwość rozwoju oraz wysokie zarobki). Ale z
analiz tworzy się też inny obraz Polki - głównie mikrobiznesmenki. Większość z
nich tworzy jednoosobowe firmy. Pracowników zatrudnia mniej, niż co czwarta
właścicielka firmy. Przedsiębiorstwa prowadzone przez kobiety mają średnio 5
pracowników, z męskim właścicielem - 9. Niezwykle rzadko kobiety są
właścicielkami dużych firm powyżej 250 osób.
Parę miesięcy temu miałam okazję uczestniczyć w XIII Dolnośląskim Forum
Politycznym i Gospodarczym w Krzyżowej. Podczas tego corocznego spotkania
przedstawicieli biznesu, polityki, samorządu, świata nauki, organizacji
pozarządowych i mediów poruszano kwestię elastycznych form zatrudnienia i ich
ewentualnego wpływu na rynek pracy i polską rodzinę.
Z tej okazji wiele miejsca poświęciliśmy debacie na temat bardzo często
pomijany, a może nawet lekceważony : pracy osób, głównie kobiet - opiekunek
swoich schorowanych i zniedołężniałych rodziców. Mało kto z polityków zdaje
sobie sprawę, że zastępują one publiczną opiekę społeczną. Co więcej, w
powszechnej opinii - nie pracują...
Opieka nad osobami bliskimi dodatkowo obciąża kobiety często
uniemożliwiając im pracę zarobkową po odchowaniu dzieci. Z czego mają żyć? W
wielu krajach europejskich rozważa się "wycenę" tej pracy, pokrycie
składek zdrowotnych, czy naliczenie lat opieki do emerytury. Dla wielu kobiet
pracujących w domu, także wychowujących dzieci często jedyną szansą na zarobki
mogą być elastyczne formy zatrudnienia, najczęściej właśnie samozatrudnienie.
Duży zakres autonomii określania zasad wykonywania pracy, a głównie godzin
pracy i miejsca jej wykonywania, umożliwi paniom pracę "przyjazną
rodzinie". Myślę, że promocja także tego typu form zatrudnienia z pomocą
unijnych środków na rozpoczęcie działalności może przynieść wymierne korzyści
nie tylko kobietom, ale wszystkim uczestnikom rynku.
Rekin też był kiedyś małą rybką ...
Z pozdrowieniami z Parlamentu Europejskiego
Lidia Geringer de Oedenberg
PS. Przed wakacjami organizowałam w Parlamencie Europejskim wspólnie z UK
Women's Enterprise Policy Group, okrągły stół, ktorego tematem był rozwój
przedsiębiorczości kobiet w Unii Europejskiej. Dyskusję prowadziła Madi Sharma,
z Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EKES), sprawozdawca w sprawie
Kobiet-Przedsiębiorców w Europie, a wśród mówców znaleźli się dr Monika Kieniewicz
- Attaché ds. równości płci w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE; prof.
Selina Bolingbroke - wicekanclerz, University of East London, reprezentująca UK
Women's Enterprise Policy Group i Dinah Bennett - dyrektor Międzynarodowego
Centrum Przedsiębiorczości i wiceprzewodnicząca UK Women's Enterprise Policy
Group. Spotkanie było dobrą okazję do wymiany poglądów na temat
przedsiębiorczości kobiet w całej Unii Europejskiej.
Szykuję kolejny okrągły stół w październiku, zapraszam do współpracy. Mój
e-mail: lidiajoanna.geringerdeoedenberg@europarl.europa.eu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz