http://www.sld.org.pl/blog/315-joanna_senyszyn_gowinny_bezprawia.html
Minister Gowin, zakochany w PiS, sprawuje urząd na wzór
swoich mentalnych poprzedników: Lecha Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Chce -
jak kiedyś oni - zasłużyć na miano kolejnego szeryfa, który wprawdzie łamie
prawo, ale pod pozorem dbałości o obywateli. Dlatego bronią go i PiS, i SP.
Niewykluczone, że oto rodzi się ich wspolny kandydat na premiera. W odróżnieniu
od dotychczasowych, bardzo chętny, bo ambicje ma niewyobrażalne. Umocniłby
pozycję Polski, jako ostatniego w Europie bastionu obrony zarodków i przemocy
domowej.
I bez tego jesteśmy ewenementem. Nie ma w świecie drugiego
kraju, w którym minister sprawiedliwości po kretyńskim oświadczeniu, że
"ma w nosie literę przepisów", ma jeszcze czas na fałszywe
przeprosiny. Fałszywe, bo przeprosił za słowa, ale podtrzymałich ich sens.
Dalej zatem uważa, że może łamać prawo, a podległy sobie wymiar sprawiedliwości
uważa za sitwę, z którą walczy. W swoim mniemaniu, Gowin jest jedynym
sprawiedliwym i z tej racji może rzucać kamieniem w każdego. W rzeczywistości
złamał prawo, bo nie ma o nim pojęcia. Jak to bywa z bezczelnymi ignorantami,
przekonanymi o swej genialności.
Premier Tusk ociąga się z odwołaniem Szajby z kilku powodôw.
Pierwszy to konsekwencja. Wszak widziały gały, co do rządu brały. Drugi,
braterstwo myślenia o tym, co seksualnego można z prawem robić, zamiast
przestrzegania. Kilka lat temu, Donald Tusk, jeszcze poseł, ale już kandydat na
prezydenta, nawoływał Polaków do niepłacenia abonamentu RTV. Nie można
wykluczyć, że premierem powoduje także strach. A nuż faktycznie zdymisjonowany
minister zastąpi go na stanowisku, po udanym konstruktywnym wotum nieufności.
Wszystko zależy od tego, ilu Gowinolubnych jest w PO. Czy, jak twierdzi Tuskowy
dwór, tylko 20, czy jednak ponad 70.
Jeśli premier poważnie myśli o karierze europejskiej, nie
może tolerować Gowina i jego wybryków. W Unii Europejskiej szajba, niudolność i
brak kompetencji to nie są rekomendacje na cokolwiek. Oprócz dymisji, rzecz
jasna. W Polsce zaś obrona Gowina to nie miara męskości, ale lekceważenia
państwa i obywateli.
prof. Joanna Senyszyn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz