środa, 8 maja 2013

Wojciech Olejniczak: Kara za bierność polskiego rządu




Na brukselskich korytarzach mówi się, że Polska mogła uniknąć 80-milionowej kary dla rzekomo niedostateczne kontrole programu wsparcia dla gospodarstw niskotowarowych. Rząd w ciągu ostatnich kilku miesięcy wykazał się jednak kompromitującą pasywnością. Działania zabrakło także w ostatnich tygodniach. Pismo o nałożonej karze wpłynęło do resortu rolnictwa już 17 kwietnia. Tak przynajmniej informuje Marek Sawicki doskonale rozeznany w pracach ministerstwa.
Nałożeniu kary można było zapobiec, gdyby obecna ekipa kierująca resortem rolnictwa była wyposażona w argumenty merytoryczne. Komisja Europejska w opisywanej sprawie działała wybitnie nieprofesjonalnie. Komisja zastosowała wątpliwą metodologię ekstrapolacji zweryfikowanych nieprawidłowości, w trakcie której stwierdzone przypadki naruszeń były następnie naliczane po raz kolejny w procesie uogólniania wyników i przenoszenia ich na ogół beneficjentów danego środka wsparcia.

Mówiąc prostszym językiem, kara nałożona na Polskę została dwukrotnie zawyżona. Europejski Trybunał Obrachunkowy powinien „od ręki” zmniejszyć karę nałożoną na Polskę o 40 mln euro.

Komisja Europejska zarzuca Polsce, że biznesplany składane wraz z wnioskami o wsparcie dla gospodarstw niskotowarowych w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich były „mało ambitne”. Jest to pojęcie wysoce niekonkretne i dobrze rokuje szansom na skuteczne odwołanie.

Osobiście uważam, że są duże szanse, aby kara została anulowana. Urzędnicy Komisji Europejskiej skończyli audyt zakwestionowanego programu już w roku 2011. Pokazuje to, że sprawa ma także swój wymiar polityczny. Budżet Unii jest w trudnym stanie i na gwałt szukane są pieniądze. Na skutek bierności naszego rządu znaleziono je w Polsce.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz