Dwanaście lat temu Portugalia wprowadziła
bodajże największy na świecie legislacyjny eksperyment narkotykowy:
depenalizację posiadania małych ilości narkotyków (2 g kokainy, 25 g marihuany
i 5 g haszyszu) oraz karanie mandatem za przekroczenie wyznaczonego limitu...
jak za parkowanie samochodu w niedozwolonym miejscu. Dlaczego właśnie tam
zdecydowano się na torowanie nowej drogi do dekryminalizacji narkotyków?
Żadna inna metoda nie odnotowała dotąd
lepszych rezultatów. Jak nie karząc osób uzależnionych - wyciągnąć je z nałogu?
Europejski precedens. Polecam artykuł http://www.spiegel.de/international/europe/evaluating-drug-decriminalization-in-portugal-12-years-later-a-891060.html .
Po mrocznych czasach dyktatury Salazara
i po Rewolucji Goździków w 1974 r. do Portugalii dociera ruch hippisowski,
trafiając na podatny grunt świeżo wyzwolonego spod twardego reżimu
społeczeństwa. Młodzi zachłystują się “wolną miłością” i narkotykami. Skutkiem
czego wzrastają statystyki uzależnionych i zarażonych wirusem HIV.
W tych okolicznościach Portugalia
powołuje Komisję Antynarkotykową, w której skład wchodzą lekarze i policjanci -
w równym stopniu przekonani, że narkomani nie są przestępcami. Są chorzy!
Powinni zatem być traktowani jak pacjenci.
W przypadku Portugalii mówimy jednak o
depenalizacji, nie o legalizacji narkotyków. Obywatel przyłapany nawet z
dozwoloną ich ilością musi się zgłosić w ciągu 72 h do „Komisji ostrzegania
przed narkomanią”. Jeśli jest uzależniony - kieruje się go na odwyk.
Okazjonalni “używający” mogą spokojnie wrócić do domu.
Jakie wnioski możemy wysnuć z
„portugalskiego eksperymentu” po kilkunastu latach?
W 2007 r. odsetek osób palących
marihuanę w wieku 15-34 w Portugalii wynosił 6,7%, średnia europejska była
prawie dwa razy większa - 12,1%.
Odsetek biorących kokainę w Portugali
wynosił 1,2%, w UE - 2,1%.
Po wprowadzeniu nowego prawa w
Portugalii liczba osób biorących środki odurzające wzrosła wśród starszej grupy
społeczeństwa, wśród młodzieży zdecydowanie zmalała, tak samo jak liczba
zarażonych wirusem HIV.
Spożycie narkotyków w Portugalii jest
niższe od średniej unijnej. Świadomość wśród młodych Portugalczyków w kwestii
narkotyków za to - wysoka. Jeśli sięgają po środki miękkie jak marihuana, z
reguły nie ważą się po nic mocniejszego.
W Prima Aprilis br. świat obiegła
wiadomość, że w Czechach marihuana zniknęła z listy substancji zakazanych, trafiając
na listę... leków. W tamtejszych mediach pojawiły się informacje, że konopie
indyjskie, jako medykament będą mogły pomagać Czechom chorym na stwardnienie
rozsiane, chorobę Parkinsona a nawet AIDS.
Noblista Mario Vargas IIosa twierdzi, że
"legalizacja jest to jedyny sposób, by wyeliminować przestępcze kartele
związane z narkomanią”.
Komu zatem zależy najbardziej na
karaniu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz