http://www.sld.org.pl/blog/515-marek_siwiec_dwie_wersje.html
Jestem prenumeratorem serwisu STRATFOR. To prywatna, płatna
agencja, która informuje o rzeczach ważnych. Wczoraj Polska trafiła do mnie za
jej pośrednictwem dwa razy. O 9:11 dostałem informację, że polscy eksperci
znaleźli ślady trotylu i nitrogliceryny we wraku, a o 15:06, że wojskowy
prokurator zaprzeczył tym informacjom. To pierwszy przypadek, aby z poważnego
kraju, jakim wydaje się Polska z oddali, przychodziły tak sprzeczne wiadomości
w tak fundamentalnej sprawie. Jak to możliwe? Widzę dwie wersje.
"Rzeczpospolita" dała się wpuścić w maliny, a
wszystko po to, aby zdetonować prawdziwe myśli prezesa. Dotychczas lawirował
między ustami a brzegiem pucharu – o zamachu i zbrodni mówili żołnierze, sam
wódz był bardziej powściągliwy. Wczoraj poszedł jednak na całość i się
skompromitował. Kto z całego zamieszania wyszedł zwycięsko? Oczywiście premier,
bo na koniec dnia to jego było na wierzchu. Jeśli ta wersja jest prawdziwa, to
należy mu się szacunek za spryt.
I druga możliwość. Któryś z przeciekowych prokuratorów
uznał, że brak ostatecznego wykluczenia materiałów wybuchowych jest sensacją i
poszedł z tym do "Rzeczpospolitej". Gazeta się skompromitowała,
prokuratura kolejny raz też, a przy okazji Rzeczpospolita, jako państwo.
Źródło: Blog Marka Siwca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz