http://www.sld.org.pl/aktualnosci/2300-ryszard_kalisz_sady_sankcjonuja_wszystko_czego_chca_sluzby_lub_prokuratura.html
Przedstawiamy wywiad opublikowany na łamach serwisu Lewcia24.pl, który z posłem Ryszardem Kaliszem przeprowadziła Agata Czarnacka.
AC: Kolejny wyrok strasburski, kolejny raz Polska przegrała. Z jednej strony się cieszymy, bo wygrywa to, co uważamy za sprawiedliwość, ale to też smutne, ponieważ przegrywa nasze państwo, i to przegrywa w sposób, którego w ogóle nie można zrozumieć. Jakby w ogóle się nie uczyło na wykazanych mu błędach.
RK: W Polsce, niestety, nie ma systemu wykonywania orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jest fundusz przeznaczony na wypłacanie kar zasądzanych przez ETPC i państwo uważa, że w ten sposób załatwia sprawę. Tymczasem trzeba zmienić prawo. Bo co powinno być konsekwencją tego wyroku tego wyroku ETPC? Zmiana „ustawy aborcyjnej”! Żeby nie nastąpiły kolejne naruszenia Europejskiej Konwencji Praw i Wolności Obywatelskich.
Jako przewodniczący Sejmowej Komisji Sprawiedliwości Praw Człowieka od pewnego czasu podejmuję działania na rzecz kontroli wykonania orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka również w zakresie zmian ustawowych. Po pierwsze, doprowadziłem do tego, że w maju 2012 r. Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka – o ile pamiętam, chyba jednogłośnie – przyjęła dezyderat skierowany do premiera Tuska, że w ramach rządu strukturą zajmującą się wykonywaniem wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie może być dyrektor departamentu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, który nie ma żadnego wpływu na przykład na ministra zdrowia, pracy i polityki społecznej.
AC: Nie wspominając o ministrze sprawiedliwości...
RK: Muszę z przykrością powiedzieć, że na dezyderat do Prezesa Rady Ministrów odpowiedział mi, chyba nie rozumiejąc istoty rzeczy, wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Z odpowiedzi wynikało – krótko mówiąc – że nie zgadza się z tym dezyderatem.
Mam wrażenie, że premier w ogóle nie zwrócił na to uwagi. Być może minister Arabski przesłał pismo do ministra Gowina. On się na tym nie zna, więc przesłał do Królikowskiego...
Ale nie można się poddawać. We wtorek wraz z przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych, Grzegorzem Schetyną, i przewodniczącym polskiej delegacji do Rady Europy Andrzejem Halickim podpisaliśmy wspólnie pismo do pani marszałek Ewy Kopacz, żeby spośród członków Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka utworzyć podkomisję, która będzie zajmowała się wykonywaniem orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Będzie pilnowała premiera, żeby wreszcie został zmieniony system wyciągania konsekwencji w stosunku do ministrów, którzy w ramach swoich kompetencji nie składają propozycji prowadzących do tego, by, działając zgodnie z polskim prawem, nie naruszać zasad Europejskiej Konwencji Praw i Wolności Obywatelskich.
AC: To bardzo ważne, ale to nie jedyny obszar, gdzie polski wymiar sprawiedliwości powinien zacząć działać sprawniej.
RK: Jest mnóstwo zastrzeżeń co do wymiaru sprawiedliwości. Wydaje mi się, że – co by nie mówić, dobrze czy źle, o reformie Balcerowicza – to jednak uporządkował on polską gospodarkę. Z drugiej strony, do tej pory jesteśmy w okowach starego systemu wymiaru sprawiedliwości i oskarżenia publicznego. Przez 23 lata nie przeprowadzono w Polsce reformy prokuratury ani reformy ochrony prawnej w polskim wymiarze sprawiedliwości.
Dzisiaj sądy, często nie mając możliwości weryfikacji, chociażby w przypadku zastosowania tymczasowego aresztowania czy w przypadku zgody na działalność operacyjną służb, wydają wyroki czy postanowienia, które sankcjonują wszystko, czego chcą służby bądź prokuratura. To się musi zmienić. Ktoś musi być odpowiedzialny za merytoryczne sprawdzenie tego rodzaju wniosków w sensie prawnym. Chodzi o to, żeby śledztwa i czynności śledcze prowadziły właściwe organy – policja, służby specjalne – a żeby prokuratura była tym, który to kontroluje pod względem prawnym. Tylko prokuratura powinna mieć prawo wnioskowania do są sądu o określone decyzje.
AC: Wielkim problemem pozostaje nierówność ekonomiczna w dostępie do ochrony prawnej.
RK: Wraz Piotrem Ikonowiczem złożyłem niedawno zawiadomienie do prokuratury w związku z wyłudzeniem mieszkania od jednej z warszawianek przez spółkę z siedzibą na Cyprze. Niestety, prokuratura w tej sprawie chyba niewiele zrobiła – próbowałem się kontaktować z panią prokurator prowadzącą sprawę. Ubolewam, że w sprawach społecznych prokuratura nie rozumie swojej roli.
AC: Nie wspominając o tym, że tylko nieliczni mają szczęście trafić do pana posła albo do pana Ikonowicza.
RK: Nasze działania są incydentalne! W ten sposób możemy pomóc tylko niewielkiej liczbie osób. Mamy po dwie ręce, a nasza doba ma tylko 24 godziny.
AC: Jak można to zmienić?
RK: Jak? Trzeba zmienić cały system. Ale przede wszystkim jak najszybciej trzeba wprowadzić system bezpłatnej pomocy państwa w doradztwie prawnym dla osób nie mających na to funduszy. Mówiłem to wielokrotnie. Są na to nawet pieniądze w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, które się wydaje nie wiadomo gdzie. Trzeba by je dawać kancelariom prawnym i organizacjom społecznym. Tylko na dwa lata, a po tym okresie sprawdzać, czy dobrze wykonują swoje zadania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz