http://www.sld.org.pl/blog/671-wojciech_olejniczak_czy_pszenzyto_od_zawsze_wystepowalo_w_naturze.html
Spór o GMO budzi gigantyczne emocje. Ostatnio zostałem zaczepiony przez jednego z felietonistów prasy regionalnej. Forma była niezbyt grzeczna, ale jednak odniosę się do zarzutów.
„GMO ma wpływowych propagatorów. Jednym z nich jest europoseł SLD Wojciech Olejniczak, były minister rolnictwa. Ten potrafił nawet posłużyć się porównaniem, które sugerowało, że wprowadzone przed laty w Polsce pszenżyto też jest efektem manipulacji genetycznej. Niedouczony? Każdy średnio wyedukowany rolnik wie, że w odróżnieniu od kukurydzy GMO wciskanej nam przez Amerykę, pszenżyto od zawsze występuje w naturze” – czytamy w tekście opublikowanym na łamach "Dziennika Łódzkiego".
Jeśli ktoś uważa, że pszenżyto „od zawsze występuje w naturze” to chyba powinien przestać wypowiadać się w temacie uprawy roślin. Tak gwoli przypomnienia, przełomowa odmiana pszenżyta została zarejestrowana przez prof. Tadeusz Wolskiego, wybitnego hodowcę roślin, dopiero w roku 1982. Czyli pszenżyto raczej nie „występowało od zawsze w naturze”.
Pierwszą hybrydę pszenicy i żyta odkryto pod koniec XIX wieku. Jednak dopiero późniejsze odmiany stworzone przez naukowców pozwoliły pszenżytu podbić pola na całym świecie.
Nigdzie nie sugerowałem, że pszenżyto to GMO. Chodziło mi o to, że postęp w rolnictwie zawsze odbywał się poprzez tworzenie nowych odmian roślin. Zmieniają się tylko metody pracy naukowców. Pytanie o społeczną akceptację poszczególnych metod, to już zupełnie inna kwestia.
W sprawie GMO panuje obecnie chaos ustawodawczy. Powinien zostać on opanowany przez przyjęcie jednolitych regulacji na poziomie europejskim. Uwzględniających interesy rolników oraz konsumentów.
Źródło: Blog Wojciecha Olejniczaka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz