wtorek, 11 grudnia 2012

Miller: Mamy konkretny plan ratowania fabryki w Tychach



Rząd powinien wprowadzić dopłaty do nowych samochodów w wysokości około 20% pandy lub punto - to zdaniem Leszka Millera recepta na ratunek dla fabryki w Tychach. 
Szef SLD krytykował rząd za całkowitą bierność, kiedy Fiat przenosił produkcję pandy do Włoch. W Polsce jest około 19 milionów samochodów osobowych, które w większości są dość stare. Gdyby rząd wprowadził dopłaty na przykład 7 tysięcy złotych do nowych samochodów, czyli 20 procent ceny katalogowej pandy czy punto, uratowałoby to sytuację - powiedział Miller na antenie Polskiego Radia. 

Z szybkiego wyliczenia, które dokonał Przewodniczący SLD wychodzi, że w przypadku 600 tysięcy samochodów, suma dopłat wynosiłaby ponad 4 mld zł. Jeśli rozłożyć je na trzy lata, to rocznie wychodzi 1,4 mld zł. Na kontach Funduszu Pracy mamy zamrożone 7 mld złotych - dodał Miller.

Dziś w Tychach z załogą Fiata spotkają się posłowie SLD: Zbyszek Zaborowski i Dariusz Joński. Polska nie jest pierwszym państwem, które stanęło wobec kryzysu w przemyśle motoryzacyjnym. Odmienność sytuacji polega na tym, że rząd był całkowicie bierny, kiedy Fiat przenosił produkcję modelu panda do Włoch. Załoga w Tychach usłyszała, od polskiego rządu, że Fiat jest prywatną firmą i sam decyduje o lokalizacji produkcji poszczególnych modeli swoich samochodów.

Według Leszka Miller Fiat panda mógłby być dofinansowywany, jeżeli produkcja wróci do Polski i zastosuje się system dopłat w trzyletnim planie. Dzięki temu 1500 osób będzie nadal pracować, płacić PIT, składki ZUS, fundusz zdrowotny, kupować dobra i usługi. Te same 1500 osób nie wystąpi o zasiłki dla bezrobotnych. Dodatkowo utworzymy nowe miejsca pracy przy recyklingu starych samochodów - mówi Leszek Miller specjalnie dla redakcji SLD.ORG.PL.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz