piątek, 14 grudnia 2012

Joanna Senyszyn: Internowanie jako przepustka do kariery



Andrzej Celiński przyznaje rację prezesowi Kaczyńskiemu, który powiedział, że "miał gorzej" od osób internowanych. Według Celińskiego.  brak internowania "to był obciach, wstyd. Dochodziła do tego młodzieńcza ambicja i myślenie, że ci internowani byli lepsi, bardziej zasłużeni. Jeszcze się liczyło kogo wcześniej i kogo dłużej (internowano) /.../ on szczerze powiedział to, co każdy z nas by powiedział w takiej sytuacji - lepiej było być internowanym". Pogląd, że nie było "nic gorszego niż pozostać poza ośrodkiem internowania, bo osoba, która musiała organizować struktury podziemia, była w dużo gorszej sytuacji" podziela też Władysław Frasyniuk.
Obaj nie mówią jednak najważniejszego. Po Okrągłym stole internowanie dawało możliwość odcinania kuponów od zinstytucjonalizowanego męczeństwa w stanie wojennym. Wiele stanowisk ministerialnych i intratnych posad zajęły osoby, których jedyną zasługą i kompetencją było internowanie.

W nowej rzeczywistości internowanie stało się więc przepustką do kariery i dużej kasy. Biedny Kaczyński, jako nieinternowany, musiał w tym celu zakładać oszukańczą spółkę Telegraf.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz